Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
W labiryncie dziwnych zdarzeń...
#7
Okolica dworu tylko pozornie wyglądała na sielską. Wokół traktu, który odchodził z głównej drogi i prowadził niemal prostu pod zabudowania dworu rosły rozłożyste drzewa, a przy ziemi pełzły krzaczory, które rozrosły się widać dawno nie plewione. Sama droga nie przedstawiała sobą tragicznego wyglądu, choć wyschnięta na wskroś sprawiała, że przy każdym kroku unosił się kurz i zaschłe liście. Obserwować dwór można było z wielu miejsc, jednakże żadne z nich nie dawało możliwości zerknięcia do wewnątrz. 
Pozornie na zewnątrz domostwa nic się nie działo, jednakże okna salonu, biblioteki i gabinetu Meandera, wychodziły właśnie na front i ścieżkę. Stąd nie trudno się domyślić, pani domu obserwowała przybywających. Trzeba przyznać, że choć na moment oderwało ją to od ponurych rozważań. W momencie, kiedy rozległo się pukanie do drzwi, ona sama ruszyła do przestronnej sieni, by je otworzyć.
Kobieta była drobna i znać po niej było jeszcze przebyte jakiś czas temu trudy podróży. Gdy ze skrzypieniem otworzyła podwoje swojego domu lekki uśmiech na moment rozjaśnił jej twarz. 
- Witajcie nieznajomi. - Dźwięczny głos powitał śmiałków, którzy przybyli zapewne w celu wyruszenia w głąb labiryntu. -  Cieszę się, że stawiliście się na tak nietypowe wezwanie. Zapewne minstrel nakreślił Wam nieco przyczynę tak rozpaczliwego wołania o pomoc.
Odsunęła się lekko chcąc wpuścić do domu przybyszów. Jednocześnie bacznie przyjrzała się im, a potem dodała.
- Zapewne jesteście strudzeni drogą. Nie miejcie jednak żalu do mnie, że chcę, abyście jak najszybciej wyprawę rozpoczęli. Oczywiście służę wszelkimi dobrami, które przydać się Wam mogą podczas drogi. Jednakże zanim przejdziemy do konkretów zapraszam na posiłek i rozmowę.
Mówić to odwróciła się i skierowała swoje kroki w to miejsce, skąd przyszła - do gabinetu. Miała nadzieję, że kobiety i mężczyzna ruszą za nią. W między czasie pojawiła się starszawa kobieta, której cichym głosem pani domu wydała dyspozycje, aby do gabinetu przyniosła jadła i napoju dla gości.
Elfka mogła zapewne widzieć, jak reszta biorących udział w wyprawie wchodzi do środka domu, mogła zapewne usłyszeć jeśli nie cała rozmowę, to jej strzępy, niesione z wiatrem, jednakże jeśli chciała dowiedzieć się więcej, musiała się bardziej postarać. Lub po prostu ujawnić. 

[Obrazek: library-fantasy-art-books-artwork-4000x2...566623.jpg]


Wiadomości w tym wątku
W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Valerie - 16-02-2019, 18:49
RE: W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Naesa - 11-03-2019, 11:23
RE: W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Valerie - 17-03-2019, 19:41
RE: W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Naesa - 18-03-2019, 20:25
RE: W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Naesa - 28-03-2019, 18:26
RE: W labiryncie dziwnych zdarzeń... - przez Naesa - 05-04-2019, 09:28

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości