++TRWAJĄ PRACE REMONTOWE++
++Czytając ten profil narażasz się na znajdowanie błędów, niepełnych treści i niepasujących do siebie elementów.++
Profil fabularno- mechaniczny
Profil fabularny:
Normalnie umieściłabym tu małą metryczkę, wolę to jednak ująć w zdania.
Na imię jej Fardora, nazwisko to Vroof, jest wampirzycą, sama nie pamięta ile ma lat, ale coś pomiędzy 300 a 400.
Charakter ciężko określić, przeważnie jest dość zmienna, jak to kobieta. Raz potrafi przyjść do karczmy w celu zawarcia nowych znajomości by, mieć z kim porozmawiać a częściej kończą się one krwawą łaźnią w pokoju na górze, gdzie naigrywając się z pożądania mężczyzn zaprasza ich a tam pozbawia krwi.
Pochodzi z wyższych sfer, co można zauważyć po tym jak zachowuje się w towarzystwie. Obecnie mieszka w zamku otoczonym labiryntem z żywopłotu zamiast ogrodzenia. Nieznający drogi i terenu nieraz gubią się w nim a przez to ma kolejne ofiary do swoich kolekcji.
Wygląd to coś co można zobaczyć od razu, dlatego ułatwię zadanie tym, którzy chcieli by wiedzieć na co patrzą :P
Ma 170 cm wzrostu a jednocześnie nie stroni od butów z wysokimi obcasami. Często ubrana w długie suknie sięgające kostek, które jednak eksponują nogi przez długie rozporki zaczynające się od połowy uda. Jednym z głównych elementów jej ubioru są gorsety nadające jej sylwetce kształt klepsydry. Przeważnie pokazuje się w bieli lub czerwieni. Włosy rude, przeważnie rozpuszczone, choć gdy chce wyglądać bardziej elegancko wiąże je w kok z tyłu głowy. Figura raczej szczupła, ale nie chuda, ma lekko zaokrąglony brzuszek, dzięki temu też jej biust jest pełniejszy.
Twarz w kształcie serca, oczy zmieniające kolor w zależności od poziomu głodu, jaki ją wiecznie ogarnia- raz czerwone a raz czarne. Usta często pokrywające się krwią ofiar, mają niemal jej kolor. Cera porcelanowa niczym u lalki. Kilka z masy umiejętności to:
Potrafi dobrze się kamuflować jak na wampirzycę przystało, jeżeli chce potrafi być niemal niewidoczna. Potrafi sprawić by ludzie odwracali od niej swoje myśli. Nie trzeba chyba wspominać o wampirzej sile oraz prędkości. Wszystko to wyczerpuje krew w jej organizmie i gdy użyje zbyt wielu swoich zdolności lub jest do tego zmuszona na dłuższy czas robi się głodna i potrzebuje dodatkowej porcji krwi. Wtedy staje się maszyną do zabijania pozbawioną wszelkich ludzkich odruchów…
Powiadają, że wampiry to krwiożerce istotny, samotnicy i bezduszni mordercy. Zasadniczo, to prawda, choć zdarzają się przypadki, gdy bywa inaczej.
Zazwyczaj bywa tak z młodymi jednostkami, które nie zatraciły do końca swojego człowieczeństwa i dalej walczą o jej zachowanie - świadomie lub nie. Tak też było w przypadku młodego, ledwie 200 letniego Tarlyna. Za życia był spokojnym, uczciwym człowiekiem. Po śmierci, stał się mordercą, który potrafił w jednej chwili zabić z zimną krwią, a w drugiej pomóc sierocie na ulicy.
Fardora także zachowała resztki człowieczeństwa. Arystokratka z rodu, który teraz już upadał, ale ona radziła sobie całkiem nieźle. Powierzchownie niewiele się zmieniła: dama dworu, dobrze ubrana, szykownie, przynajmniej jak na czasy świetności arystokracji. Pozostał jej niezachwiany gust i poczucie dobrego zachowania, przez co nieraz zaskakuje ją zachowanie ludzi z obecnych czasów.
Poznali się mało romantycznie - wynajeła jego usługi jako płatnego mordercy, który miał posłużyć jej za ochroniarza na balu. Potrzebowała kogoś, kto będzie jej towarzyszył jako jej partner. Wszystko to było grą, jednak dodawało pikanterii sytuacji, tak samo jak prawie ciągłe towarzystwo dwójki żywiołowych synów Fardory - także nieumarłych.
W miarę wykonywania zadania ich znajomość się pogłębiała. Tarlyn dostrzegał, iż pod tą pozornie zimną, wyrafinowaną manipulantką, kryją się... ciepłe uczucia. Że gdzieś w głębi, zachowała się ta dziewczyna, która niegdyś żyła. Intrygowała go jej druga strona i chciał ją lepiej poznać.
W końcu wybrali się na owy bal, gdzie znalazło się wielu znakomitych gości, także tych bardziej ustawionych w światku i półświatku. Zgodnie z planem, goście uwierzyli w zaręczyny dwójki "młodych", a także wielu gratulowało im. Wielu z nich było przez to mniej ostrożnych i udało się Fardorze, przy pomocy małej perswazji otrzymać informacje jakich potrzebowała.
Przed północą, wszyscy wartościowi goście, warci współpracy opuścili pałacyk. Wszyscy znaczący i wartościowi w przyszłości. Pozostali postronni, okoliczni mieszczanie którzy przybyli na zabawę oraz wrogowie wampirzycy. Tutaj kończył się pierwotny plan i mieli odejść każde w swoją stronę. Tak się jednak nie stało. Wybiła pólnoc, a wampir zaczął ryglować drzwi i zamykać okna, mało kto poza ludźmi chcących akurat wyjść zauważyło co się dzieje. Wtedy się zaczęło. Świsnęły pierwsze noże i sztylety. Krew trysnęła z tętnic, oblewając przerażonych biesiadników. Niektórzy nie rozumieli tego, co się działo, inni próbowali ucieczki, walili bezradnie w zamknięte drzwi, probowali zdjąć ciężkie drewniane bele, ale bez skutku. Uderzenia specjalnie były zadawane powierzchowne, miały otworzyć rany, nie zabijać. Miały. Pobudzać zmysły. Posadzka zaraz stała się czerwona, tak jak i suknie dam. Niektóre mdlały, inne bladły z przerażenia, a inne z powodu upływu krwi. Biedacy nie mieli szansy obrony. Strażników nie było już na sali, a pozostali zdolni walczyć, wyszli przed północą. Dwójka wampirów delektowała się zabawą, rzezią niewinnych i winnych. Zaspokojali głód. Nie miał pozostać ani jeden świadek, żaden z obecnych na sali nie był godny by żyć dłużej. Tak rozpoczęły się krwawe zaręczyny...
Czarna karoca, niezbyt duża, ani specjalnie okazała, zaprzężona w dwa ciemnobrązowe konie, jadąca po drodze prowadzącej od strony wsi. Dwóch mężczyzn na koźle. Bliźniacy, ubrani identycznie, granatowe koszule, czarne spodnie. Wszystko było proste, czyste, ale niezbyt wytworne, czy rzucające się w oczy swoją wyjątkowością, może to, że ich jasna cera biła wręcz kontrastem od ubrań, ich nastroszone, krótkie włosy miały kolor piasku a oczy czerwone, chociaż gdyby się uprzeć mogłyby wyglądać na ciemnobrązowe. Jeden trzymający lejce, drugi rozglądający się uważnie, co chwilę jednak spoglądający za siebie. Jakby upewniający się, że nic mu się nie przesłyszało.
Niezbyt duże okienka przesłonięte granatowymi zasłonkami, nie wpuszczające zbyt wiele księżycowego światła do środka.
Dopiero, gdy znaleźli się w mieście, i gdy wolny z mężczyzn wręczył strażnikowi drobną sumę za wpuszczenie w obręb murów. I zachowanie tajemnicy o ich przybyciu zajechali do karczmy. Zatrzymali się nie bezpośrednio przed samym wejściem, a w bocznej uliczce, przy.
Wtedy to ze środka wyszła czerwonowłosa kobieta. Dość szczupła, odziana w suknię koloru chabrowego. Sięgającą jej do kostek. A całość przesłaniał płaszcz w identycznym kolorze, co koszule mężczyzn, z tym wyjątkiem, że jego dół został wyszyty we wzory przypominające kwiaty i winorośle, umieszczony wzdłuż granicy materiału. Czerwone włosy, nie rude, rozpuszczone, sięgające łopatek. Jeden pomógł jej wysiąść podając rękę. Drugi ruszył przodem, by niedługo potem przepuścić ją w drzwiach wejściowych do karczmy.
Już wcześniej doszły ją słuchy o tym miejscu. Dlatego zjawili się tutaj we troje, a nie przyszła sama. Jego reputacja sięgała daleko. Zlustrowała towarzystwo uważnie, chcąc znaleźć dobre miejsce dla nich, by móc najpierw dobrze przyjrzeć się otoczeniu.
Każdy profil fabularny musi mieć kilka wskazówek dotyczących sesji po to by łatwiej było nam się komunikować. Tak, więc… 1. Jeżeli chciał/a byś do mnie napisać w tej sprawie proszę w temacie napisać „OT”. Wtedy to porozumiemy się co do tego co piszemy, kto zaczyna, jaki rodzaj sesji dobieramy dla nas. 2. Jeżeli nie umiesz pisać sesji napisz to w OT, może akurat będę miała odpowiedni humor by dać Ci kilka wskazówek od siebie i mojego doświadczenia. 3.Nie chcę wielkich elaboratów, ale myślę, że odpis to min 4-5 linijek tekstu w przypadku gdy jesteś w trudnej sytuacji i nie masz zbyt wielu możliwości działania. 4.Proszę angażuj się w sesję! Jeżeli piszemy, staraj się urozmaicać sesję, nasze przygody… 5.Czasami, gdy mam zaczynać (oczywiście w porozumieniu z Tobą) mam w zwyczaju podesłać dwóm/ trzem w spół sesjowiczom ten sam początek. Ciekawie to wygląda gdy jeden początek daje tak różne efekty 6.OSTATNIE! ZASYGNALIZUJ MI, GDY W SESJI COŚ CI SIĘ NIE PODOBA LUB CHCESZ JĄ PRZERWAĆ!
Lepiej być debilem, niż nie oddychać
Dr Gregory House
Kobiety i koty zawsze będą robić to, co chcą, a mężczyźni i psy powinni się zrelaksować i powoli oswajać z tą myślą.
Robert A. Heinlein
Człowiek rodzi się samotny i umiera samotny. Tkwi to w naturze rzeczy i jest prawem przyrody.
Michał Choromański "Zazdrość i medycyna"
Profil mechaniczny:
Nie mogłam tego nie pokazać O.O
Wydarzenie:
Data: 12.04.2015, 12:03
Gracz Tarlyn Vroof o ID:412 przekazał(a) Ci chowańca 350 nagich niewolników.
Myślę, że się przydadzą *oblizuje ząbki*
Wydarzenie:
Data: 06.05.2015, 00:20
Gracz Insignus Anaverth o ID:1640 przekazał(a) Ci chowańca Satynowy Szaliczek.
I szyjka będzie bezpieczna
Temat: Opis
Nadawca: Ucz (ID: 381)
Data: 20.05.2015, 15:40 | wszystkie listy od tego gracza
Treść: Chciałem do więzienia wysłać Tobie paczkę z pilnikiem w hamburgerze żebyś przepiłowała kraty i uciekła z lochu.
Są i tacy, którzy zrozumieją :*
Wydarzenie:
Data: 10.06.2015, 20:51
Gracz Rive o ID:234 przekazał(a) Ci chowańca Słodkopierdzący Renifer..
Wie jak pocieszyć
Wydarzenie:
Data: 12.06.2015, 21:25
Gracz Rive o ID:234 przekazał(a) Ci chowańca Tusz do rzęs..
No tak, bo ja taka nieumalowana... O.O
Wydarzenie:
Data: 16.06.2015, 08:02
Poślubiłeś(aś) gracza o ID: 409. Możesz się rozwieść za: 16062015 sztuk złota. Połączył(a) was: Max von Lensherr (ID: 283)
Nie pierwszy i nie ostatni ten ślub, a szkoda... bo fajnie nam razem było...
Wydarzenie:
Data: 27.06.2015, 19:05
Gracz Rive o ID:234 przekazał(a) Ci chowańca Seks zabawka..
Zabawa na 102!
Wydarzenie:
Data: 15.06.2016, 14:35
Gracz Yatogami o ID:1859 przekazał(a) Ci chowańca Ciepłe kakao.
Takie cieplutkie to prawie jak krew
Wydarzenie:
Data: 21.05.2016, 23:44
Gracz Grox Wyvern o ID:2889 przekazał(a) Ci chowańca Spełnione marzenie.
I co ja mam teraz ze sobą zrobić, skoro już mam to, czego chciałam? *myśli*
Wydarzenie:
Data: 03.06.2016, 13:29
Gracz Augustus de Romanus o ID:901 przekazał(a) Ci chowańca 330 usłużnych małych skrzatów.
Jak klanowicze się nie wyrobią to wiem kogo zapędzić do pracy, żeby nam pomogły
Wydarzenie:
Data: 30.06.2016, 16:09
Gracz Rathnar o ID:950 przekazał(a) Ci chowańca mitrilowy fioletowy pejczyk.
Bójcie się!
Znalazłam te chowańce w mojej zagrodzie no i kurcze nie pamiętam co od kogo dostałam, a i wręcz nawet nie zauważyłam w moim napakowanym dzienniku. Jeżeli znalazłeś tutaj coś swojego daj mi znać. Chętnie dowiem się komu powinnam była podziękować!
Mąż jak z bajki
400 sposobów - zdobycie władzy
400 nowych gorsetów
Wesołe czterysta
Wydarzenie:
Data: 03.06.2017, 22:14
Gracz Havgrim Vroof o ID: 354 opuścił twój klan.
Mąż mnie opuścił
Wydarzenie:
Data: 17.08.2017, 23:16
Gdy spokojnie przemierzałeś ulice miasta nagle poczułeś bliskość wampira. To Neherignus o ID: 227. Szybko uchylając się od zębów, wbijasz w jego serce kołek osikowy.
Data: 25.09.2017, 20:07
Gdy spokojnie przemierzałeś ulice miasta nagle poczułeś bliskość wampira. To Neherignus o ID: 227. Szybko uchylając się od zębów, wbijasz w jego serce kołek osikowy.