Logowanie

Email:
Hasło:

Przypomnij hasło...

Nie masz jeszcze konta?
Dołącz do nas!




Ekran: 1024x768
Javascript: włączone
Wiek min. 16 lat
Nieco wyobraźni


Sethim (ID: 300)


  • Ranga: Mieszkaniec
  • Poziom: 1
  • Wiek: 371
  • Rasa:
  • Klasa:
  • Płeć: Nieznana


Profil gracza:

Podejdź, przecież Cię nie zjem, może nawet i nie ugryzę


*Rosły mężczyzna przesunął po blacie karczemnego stolika złożoną kartkę papieru, zaraz obok kufla swego towarzysza* Dziwnie mi oglądać twą brzydką facjatę w tych stronach. *stwierdził krótko, upijając ze swego kielicha, na co drugi mężczyzna zaśmiał się krotko. Przeczesał dłonią zmierzwione, czarne włosy, po czym zwinął ze stołu kartkę i schował w sakiewkę noszoną przy pasku* Byłeś strażnikiem, byleś ceniony, byłeś najlepszy, a teraz przyjmujesz zlecenie na wybicie kilku szczurołaków? Na łeb upadłeś już do reszty? *kufel uderzył lekko o blat, a drugi mężczyzna złączył jedynie ze sobą dłonie, o ów blat podpierając się łokciami* Widzisz mój drogi przyjacielu, aż nazbyt dużo się pozmieniało, od naszego ostatniego spotkania. *karczemne drzwi skrzypnęły cichutko, wpuszczając zaraz do karczmy kilka kobiet, zaciekle rozmawiających na jakiś temat. Niemalże od razu kruczo czarna głowa odwróciła się nieco w ich stronę, by zza ramienia srebrzyste spojrzenie przyozdobione blizną, mogło skierować się na każdą z nich. Zatrzymało się nieco dłużej na blondynce, która zdawała się nieco odstawać. Od krańca prostej sukni, przez lekko podkreśloną talię, biust przyozdobiony skromnym dekoltem, szyję smagana kosmykami swobodnie opadających włosów, aż do lica delikatnego, przybranego w malinowe usta i błękitne ślepia w jasnej oprawie. Rozmówca po drugiej stronie stołu również spojrzał na kobiety, lecz zaraz owe spojrzenie ulokował w czarnowłosym* Miałeś chronić wybrankę hrabiego, byłeś jego dumą i najbardziej zaufanym człowiekiem. *znów zaczął mężczyzna, a jego rozmówca odprowadził jedynie spojrzeniem kobiety. Przysiadły do stolika obok, co niemalże od razu wywołało uniesienie kącika ust w zainteresowanym. Szepty takie rozeszły się po krótkiej chwili wśród kobiet jedynie utwierdziły go w przekonaniu, że zauważyły jego obecność i są świadome, że lada moment będzie im towarzyszył. On jednak, mimo całej pewności siebie i myśli odegnanych już w zupełnie inne strony, przeniósł spojrzenie na towarzysza* Miałem też wychędożyć dziwkę, kiedy tylko miała na to ochotę. *lekkie wzruszenie ramionami w odpowiedzi, wywołało jedynie krótkie prychnięcie u czarnowłosego* Z racji bycia oblubienicą hrabiego, miała okazję wydać wyrok na mojego rudzielca. Miała okazję zlecić, by ktoś poderżnął jej gardło. Miała okazję wspomnieć hrabiemu o rzekomej próbie gwałtu na jej samej. Miała okazję szepnąć słówko, by wygnano mnie z miasta. Miała okazję przyczynić się do tego, bym teraz brał zlecenia na szczurołaki. *skończył, zanurzył usta w kielichu, a drugi mężczyzna jedynie skrzyżował ręce na piersi, opierając się wygodnie* Trza było ją wychędożyć. Ten twój, jak to ująłeś, rudzielec, nie musiał o niczym wiedzieć, a przy okazji, mógłbyś teraz dalej chędożyć obie. *trzymany przy ustach kielich zdawał się zaskrzypieć lekko pod naporem ścisku dłoni czarnowłosego. Nie odpowiedział jednak, odsunął kielich od swych ust, które wygiął w zadziornym uśmiechu i podniósł się wolno* Widzisz mój drogi przyjacielu, może i upadłem nisko, by zbierać ziółka po lesie, ale ty wciąż, niezmiennie, byłeś, jesteś i będziesz zwykłą kurwą bez honoru i umiejętności. *skinął mu lekko głową w geście pożegnania, widząc jak złość w nim wzbiera, po czym oddalił się do stolika, przy którym siedziały kobiety, racząc je lekkim ukłonem i uśmiechem, by zaraz mógł zająć miejsce najbliżej blondynki. Jego wcześniejszy towarzysz rzucił jedynie na stół kilka złotych moment i ciężkim krokiem skierował się do drzwi, pozostawiając czarnowłosego, podpartego już jedną ręką na krześle blondynki, samemu sobie.*