Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Konkurs - Święta
#4
Pewnego razu na placu w Elakce usiadł na środku starzec. Biała siwa broda, długie siwe włosy, laska i zakapturzony. Nikt go nie brał na poważnie, gdy zaczął dziwną opowieść, której najpierw zaczęły słuchać dzieci:
- Jak wiadomo każdy z bogów Amorionu, odpowiada za inną dziedzinę, jedynie Illuminati jest bogiem, który nie jest przez nikogo określony, gdyż jego wygląd zmienia się wraz z widzącą go postacią. Krążą pogłoski wśród mieszkańców, że ten bóg jako jedyny obchodzi wszystkie święta wraz z innymi bogami, a sam nie posiada swojego dnia. Próby nawet ustalenia go w ciągu czasu trwania roku amoriońskiego nie są takie proste w ustaleniu, jakby się chciało, bo nikt nie miał okazji zobaczyć Illuminatiego w jego prawdziwej postaci, a jeśli się to zdarzyło to szczęśliwiec szybciej o tym zapominał.
- Pierwsze z nich w ciągu roku obchodzą swe święto Anariel jak i Daeraell gdyż wypada ono w trakcie najdłuższego dnia w roku. Pierwsza jak i druga pojawiają się w miejscu gdzie Illuminatii stworzył Daeraell. Jest to jezioro na polanie pośrodku lasu, w którym żyje spora ilość elfów. Nikt nie wie dlaczego pojawiają się obie w tym samym dniu, mimo tego, że Anariel jak i Daeraell zajmują się różnymi sprawami. Czasami zdarza się, że towarzyszy im Illuminatii obserwujący wszystko z góry, dlaczego? Dlatego, że nie chce się ujawniać, a obserwowanie jest o wiele wygodniejsze. Daeraell często znika w trakcie biesiady na ich cześć, ze względu na to, że jej postać w trakcie tańców i śpiewów nie ma czego szukać. Odchodzi zawsze ujawniając się wszystkim i żegnając ich machnięciem dłoni. Drobny gest przypominający, że nie jest tam już mile widziana, a wszelką ofiarę przekazuje Anariel, która do końca święta pozostaje widoczna dla przybyłych, a biesiada urządzana na ich cześć trwa od rana do rana. - Starzec odchrząknął widząc coraz większą liczbę mieszkańców zainteresowanych opowieścią. Nie była to zwykła opowieść, bo mówiła o nich samych i tym jak świętują i cześć swoim bogom. Starzec przetoczył szarymi oczami po zebranych i zaczął mówić dalej.
- Karseth świętuje zawsze przez całe Igrzyska w Amiorionie, jego wojownicza natura wspiera każdego śmiałka, który raczy pojawić się na nich i spróbować swoich sił. Zawsze błogosławi wygranym, a przegranym podaje rękę by nigdy się nie poddawali. W tym czasie na arenie można dostrzec go wśród oglądających, chociaż najczęściej miejsce dla niego jest przygotowane przy władzy. Nie chce on jednak w ten sposób tego oglądać, woli siedzieć w tłumie i obserwować poczynania wszystkich, czuć tą atmosferę bijącą z tłumu. Zawsze pojawia się osobiście by nagrodzić zwycięzce, a u jego boku pojawia się Illuminati, który krótkim dotknięciem ramienia błogosławi wygranego. Obaj dodają zwycięzcy siłę na kolejny raz by nie spoczął na laurach i rezygnował z dalszego udziału. - Okrzyk bitewny wręcz przetoczył się po tłumie. To wojacy krzyknęli na cześć Karsetha, a starcowi uśmiech na krótką chwilę pojawił się na twarzy. Widząc spory tłum już przed sobą odchrząknął po raz kolejny i kontynuował.
- Heluvald - uśmiechnął się szerzej na wspomniane imię, a niektórzy domyślili się, że starzec musi wyznawać tego boga. - Świętuje każdego dnia roku Amorionu, dlaczego? Otóż dlatego, że rzemieślnicy potrzebują wsparcia i dobrego słowa każdego dnia. Wiedzą przez to, że nie mogą się poddawać i dalej walczyć o najlepsze, nie tylko dla własnej chwały, ale także dla miasta, które się cały czas rozwija, tak jak jego mieszkańcy. Swoim ciepłym słowem szeptał każdemu do ucha dobre słowo by Ci nie poddawali się, a dalej robili swoją robotę. W zamian każdego dnia, u każdego rzemieślnika, w oknie, zostaje zostawiona strawa dla niego. Różnica w niej polega na tym, że to zależy do kogo trafia Heluvald w ciągu nocy i chociaż stara się od każdego zjeść kawałek to jednak czasami nie zdąża nim dzień się nowy budzi, a rzemieślnicy rozpoczynają swoją pracę. Tu nigdy nie wiadomo kiedy pojawia się Illuminati, gdyż zapracowany Heluvald jest mało widoczny dla jego oka i choć najwyższy chciałby go wesprzeć tak zdarza się, że sam nie wie gdzie zacząć jak Heluvald skończył. - Starzec na chwilę zawahał się przed przedstawieniem kolejnych bóstw, ale zaryzykował. Musiał mieszkańcom przedstawić historię świeta każdego boga, a nawet tych dwóch ma miejsce na kartach historii.
- Tartus i Oregarl kiedyś mieli swoje święta, jednak ich huczne obchodzenie przynosiło szkody dla całego Amorionu. Oregarl został zapomniany przez obecnych mieszkańców i nie ma szans by jego wyznawcy nagle ożyli. Tartus natomiast stracił swoje dni chwały po straceniu, a mimo powrotu ciężko mu odnaleźć swoich wyznawców. Tak jak w przypadku Oregarla jego wyznawcy wymarli i ciężko doszukać się tych, którzy chcą w stronę tych bogów iść. O nich Illuminati nie zapomniał, pamiętając co wyrabiali ich wyznawcy, jednak sam doprowadził do tego by więcej wyznawców tych bogów nie było, wymazując ich imiona w ostatnich wyznawcach tych bogów.
Teathe-di, która swoje święto ma w każdej chwili, gdy na ulicy zdarza się kradzież. Jednak jednego dnia w roku kiedy na targu pojawia się najwięcej karawan, a wszyscy mieszkańcy Amorionu śpieszą z tej okazji do Elakki, pojawia się i ona. Uśmiechnięta i szczęśliwa z kielichem w ręce widząc jak jej wyznawcy kradną na potęgę. Wtedy wszystkie najgorsze szumowiny pojawiają się w tym miejscu by dla swojej bogini oddać cześć w niezbyt przyjemny dla innych sposób. Jednak to ona świętuje tego dnia widząc to co się tam dzieje. Jej uśmiech na twarzy zdradza tym samym, że mimo tego co się dzieje ona jest szczęśliwa. Chodząc wzdłuż i widząc swoich wyznawców wrzuca do ich kieszeni mały kwiat, jakby błogosławiąc ich w ten sposób i ciesząc się, że zwrócili się do niej by ich wsparła. Może i najwyższy nie pochwala tego za co odpowiada tego dnia Teathe-di, jednak i jej nie zostawia samej. Często zdarza się, że i on jej towarzyszy raz na kilka lat pokazując, że nie pozwoli jej o sobie zapomnieć. - Tu starzec się roześmiał po przedstawieniu ostatniej bogini, następnie wstał i zrzucił kaptur ukazując swoje oblicze. Ci co kiedyś mieli okazje zobaczyć Illuminatiego wiedzieli, że to on w postaci starca przedstawił im święta bogów. Zrobił to po to by mieszkańcy nie zapomnieli o wielbieniu swoich bogów. Potem starzec uśmiechnął się i zniknął, a została po nim tylko szata i laska.

Claire Blanche Sovel (ID: 375)
Angel


Wiadomości w tym wątku
Konkurs - Święta - przez Istis - 09-11-2018, 01:57
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:36
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:42
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:43
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:44
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:45
RE: Konkurs - Święta - przez Istis - 08-01-2019, 20:45

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 5 gości