13-03-2019, 00:27
Lea ocknęła się z drzemki i przeciągnęła leniwie, nadal leżąc w cieniu starego dębu, rosnącego na wyżynie nieopodal miejskiej bramy. Kea, która siedziała oparta plecami o jego pień, milczała i zawzięcie ryła nożem w kawałku suchego drewna, nadając mu finezyjny, acz bliżej nieokreślony kształt. Cóż mogłoby być lepsze tego dnia dla obu bliźniaczek od zażywania błogiego spokoju po całodziennej wagabundzie po okolicy w poszukiwaniu łatwego zarobku? Ano łatwy zarobek właśnie.
Siostry milczały jednak, symultanicznie wodząc badawczym wzrokiem za spacerującym głównym traktem bardem, zmierzającym wprost ku targowisku. Wizyta takiego gościa nie była wówczas niczym specjalnym, zwiastowała jednak dla nich nowe możliwości - minstrele byli bowiem nierzadko zatrudniani jako gońcy i sporo podróżowali po świecie, pozostając ważnym źródłem informacji w temacie mniej lub bardziej zobowiązujących zleceń.
Gdy tylko podróżnik zniknął gdzieś za grubym murem obronnym, obie spojrzały po sobie i po chwili wstały, niedbale strzepując z wierzchniej odzieży zabłąkane źdźbła trawy i owoce łopianu, po czym udały się do miasta...
Siostry milczały jednak, symultanicznie wodząc badawczym wzrokiem za spacerującym głównym traktem bardem, zmierzającym wprost ku targowisku. Wizyta takiego gościa nie była wówczas niczym specjalnym, zwiastowała jednak dla nich nowe możliwości - minstrele byli bowiem nierzadko zatrudniani jako gońcy i sporo podróżowali po świecie, pozostając ważnym źródłem informacji w temacie mniej lub bardziej zobowiązujących zleceń.
Gdy tylko podróżnik zniknął gdzieś za grubym murem obronnym, obie spojrzały po sobie i po chwili wstały, niedbale strzepując z wierzchniej odzieży zabłąkane źdźbła trawy i owoce łopianu, po czym udały się do miasta...