04-04-2019, 21:47
Gdy pojawiło się jedzenie zamiast zająć swoją buzię i myśli posiłkiem kontynuowała rozmowę.
- Po pierwsze zależy nam na czasie, a po drugie wbrew wszystkiemu im mniej tłumu na drodze, tym dla nas lepiej. - Zastanowiła się chwilę - Margrabia mówił, że obie drogi były już przecierane i z żadnej wieści z powrotem nie dotarły. Jeśli jednak dobrze myślę trakt jest lepiej strzeżony choćby dlatego, że jest traktem. Gorzej się tam ukryć i trudniej zachować anonimowość. Z drugiej jednak strony trasa przez góry i przełęcz jest bardziej niebezpieczna. No i mniej oczywista, a co za tym idzie wszyscy, których spotkamy będą wiedzieli, że coś kombinujemy. Pomimo wszystko uważam, że powinniśmy wyruszyć krótszą trasą. - Zakończyła wywód i dopiero teraz zajęła się posiłkiem. Upiła nico wina, by zaschnięte gardło nawilżyć, a potem wzorem Lisicy zabrała się za chleb mocząc go w tłuszczu ze skwarków i klusek.
Odruchowo ściszył nieco głos, choć nie wydawało się jej, żeby ktoś wsłuchiwał się w ich rozmowę.
- Dobrze znacie te tereny? Byliście tam kiedyś? - Dla Lath ważne było ułożenie panu, który znając życie i tak im nie wypali i trzeba będzie iść na żywoł. No, ale podstawowe informacje zawsze się przydadzą. - Co w ogóle wiemy o Eastrock poza tym, że dzieje się tam źle? - Zapytała, a potem odpowiedziała sama sobie - Ja niewiele poza tym, że to miejsce położone niemal na krańcu świata. Kopalni tam pełno i górników. I pewnie są wiecznie spoceni, brudni i napaleni... - No tak, o czym mogła myśleć kurwa, jak nie o jednym. Choć wbrew pozorom Lath o Eastrock wiedziała nieco więcej niżby chciała w tym momencie przyznać. Zajęła się jedzeniem dając innym szansę na otworzenie buzi w jakimkolwiek innym celu niż spożywanie posiłku.
- Po pierwsze zależy nam na czasie, a po drugie wbrew wszystkiemu im mniej tłumu na drodze, tym dla nas lepiej. - Zastanowiła się chwilę - Margrabia mówił, że obie drogi były już przecierane i z żadnej wieści z powrotem nie dotarły. Jeśli jednak dobrze myślę trakt jest lepiej strzeżony choćby dlatego, że jest traktem. Gorzej się tam ukryć i trudniej zachować anonimowość. Z drugiej jednak strony trasa przez góry i przełęcz jest bardziej niebezpieczna. No i mniej oczywista, a co za tym idzie wszyscy, których spotkamy będą wiedzieli, że coś kombinujemy. Pomimo wszystko uważam, że powinniśmy wyruszyć krótszą trasą. - Zakończyła wywód i dopiero teraz zajęła się posiłkiem. Upiła nico wina, by zaschnięte gardło nawilżyć, a potem wzorem Lisicy zabrała się za chleb mocząc go w tłuszczu ze skwarków i klusek.
Odruchowo ściszył nieco głos, choć nie wydawało się jej, żeby ktoś wsłuchiwał się w ich rozmowę.
- Dobrze znacie te tereny? Byliście tam kiedyś? - Dla Lath ważne było ułożenie panu, który znając życie i tak im nie wypali i trzeba będzie iść na żywoł. No, ale podstawowe informacje zawsze się przydadzą. - Co w ogóle wiemy o Eastrock poza tym, że dzieje się tam źle? - Zapytała, a potem odpowiedziała sama sobie - Ja niewiele poza tym, że to miejsce położone niemal na krańcu świata. Kopalni tam pełno i górników. I pewnie są wiecznie spoceni, brudni i napaleni... - No tak, o czym mogła myśleć kurwa, jak nie o jednym. Choć wbrew pozorom Lath o Eastrock wiedziała nieco więcej niżby chciała w tym momencie przyznać. Zajęła się jedzeniem dając innym szansę na otworzenie buzi w jakimkolwiek innym celu niż spożywanie posiłku.