05-09-2019, 23:18
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 05-09-2019, 23:32 przez Rada Wściekłych Węży.)
Nowelizacja III i IV Postulatu Wściekłych Węży
Tak, dobrze zauważyliście. Nasza grupa think-tankowa czasem robi krok w tył. Ale czy zauważyliście, że robi to tylko po to, by wziąć rozbieg i skoczyć trzy do przodu? Gdzie tam trzy? Tysiąc!
Jako rozwiązanie problemu, obecnie źle funkcjonującego, systemu walk pvp, proponujemy zdjęcie jakichkolwiek regulacji poza Immunitetem, 3 atakami na dobę i 1 atakiem na godzinę przy jednoczesnym zachowaniu utraty statystyk tylko w wypadku, gdy przegrany jest powyżej 150 levelu. Potencjalną frustrację (bitych jak drzewa, które nie owocują kolejny już rok z rzędu) słabych i młodych graczy, rekompensowałoby szansa odzyskania pozytywnego bilansu walk kosztem kolejnych ofiar. (U mnie na wsi biją drzewa.)
W takiej sytuacji nowi obywatele, chcący zachować pozytywny bilans, a nie decydujący się na Immunitet, nie mieliby wyboru i włączaliby się w nieustanny wir walki, by wyprowadzić różnicę na plus. System wiecznej ucieczki do przodu, zamknięty początkiem i końcem ery, stałby się motorem gry dla postaci walczących, zarówno tych doświadczonych i niedoświadczonych, oferując gratyfikację płynącą z podstawowego atutu gier multiplayer - możliwości rywalizacji. Obecnie funkcjonujący system odebrał to postaciom walczącym. (Czy to skuteczna metoda - nie wiem, nie jestem sadownikiem.)
Kolejnym czynnikiem, który wpływałby na znaczenie walk pvp, byłoby zdobywane doświadczenie: jeden z czynników powinien uwzględniać różnicę poziomów. Przy dużej różnicy poziomów - w przypadku zwycięstwa postaci na wyższym poziomie - otrzymywane doświadczenie powinno być zbliżone do 0, natomiast w przypadku zwycięstwa postaci na niższym levelu - przyniosło by jej to potencjalnie horrendalną ilość doświadczenia. (Z perspektywy obserwatora mogę jednak śmiało stwierdzić, że to czyste barbarzyństwo wobec niewinnych drzewek.)
Strategiczną wartość ma dla nas zachowanie systemu strat w statystykach powyżej 150 poziomu. Porażka w walce powinna skutkować stratami w kluczowej (kluczowych) dla klasy statystyce i umiejętności, tak, aby walki pvp miały realny wpływ na wynik Igrzysk Amoriońskich. (Ostatnio, na przełomie kwietnia i maja, próbowałem odwieść mojego pijanego starego od okładania kijem drzewka magnolii, które nie kwitło już kolejną wiosnę.)
I tu pojawia się kolejny temat: walki / wojny klanów. Znaczącą rolę wojny klanów na eventy klas walczących upatrujemy w oparciu ich na walkach pvp. Wojna międzyklanowa miałaby sens jako odpowiedź na notoryczne fragowanie walczących członków klanu. O strażnicach później. (Nawet jeśli nie kwitnie, magnolia to wciąż bardzo piękne drzewo ze względu na duże, miękko owłosione, ciemnozielone liście.)
Korzystając po raz kolejny z doświadczeń historii: postulujemy wprowadzenie kosztów utrzymania wartości bojowych klanu (na podobieństwo strażnic). Koszt 2-letniego utrzymania lotniskowca jest równy kosztom jego wybudowania i wyposażenia. Utrzymanie militarnej potęgi klanu w czasie pokoju powinno być kosztowne. Wprowadziło by to realny aspekt strategiczny przy planowaniu i prowadzeniu wojen. Aby uzasadnić koszty utrzymania armii - proponujemy wprowadzenie limitu 3 ataków na wrogi klan na dobę w czasie trwania wojny przy jednoczesnym zwiększeniu konsekwencji wyniku walki. Po pierwsze: utrata prywatnego złota niezależnie od tego, czy jest trzymane 'przy sobie' czy w banku (na potrzeby tego modelu załóżmy 1%). Po drugie utraty statystyk na podobieństwo pvp, dotykające również rzemieślników - porażka w bitwie międzyklanowej powinna być bolesna dla wszystkich. (Magnolie drzewiastą sprowadzono do Europy zza oceanu na początku XVIII wieku. W Stanach osiąga do 30 m wysokości. U nas, na wsi, jak u kogoś do 5 m dorośnie - to o takim gospodarzu mówi się "cierpliwy".)
Rodzi to problem lokacji kapitału klanowego u "wolnych elektronów" - proponujemy więc radykalną zmianę - wprowadzenie podatku fiskalnego (na potrzeby modelu proponujemy 12%) od każdej transakcji między graczami. Korzyściami płynącymi z tego systemu byłoby jeszcze mocniejsze zaakcentowanie aspektu klanów jako samodzielnych podmiotów gospodarczych. (Magnolia wykazuje wyjątkowo dużą odporność na mrozy, czego niestety nie można powiedzieć o jej odporności na kij mojego pijanego starego.)
Dodatkowym argumentem przemawiającym za wprowadzeniem polityki fiskalnej jest potencjalne ożywienie lokalizacji: Targowiska oraz Sklepów Mieszkańców, o których obecnym funkcjonowaniu nie możemy powiedzieć dobrego słowa. Również w ich przypadku postulujemy o wprowadzenie podatku - choć w tym przypadku wyraźnie niższego - na potrzeby modelu proponujemy 7%. Komplikowało by to matactwa - np. bezbolesny zakup bryłki węgla za 10 miliardów od 'wolnego elektronu'. W przypadku dóbr o wyjątkowo dużej wartości można rozważyć wprowadzenie progowego podatku progresywnego. (Moja interwencja w sprawie magnolii na słowach - niestety - się nie skończyła. Doszło do rękoczynów.)
Kolejnym proponowanym aspektem jest zwiększenie znaczenia strażnic: poprzez wprowadzenie, wcześniej już postulowanych, wydarzeń losowych (najazd bandytów), generowanych indywidualnie dla poszczególnych graczy, które, stara śpiewka, powinny mieć konsekwencje podobne do porażki pvp: straty w kluczowych dla klas statystykach i umiejętności oraz 10% posiadanego złota, niezależnie od formy lokacji kapitału. Prowadzenie strażnicy - podobnie jak teraz - pozostałaby opcjonalne. Jednak w przypadku graczy starających się o Tytuły było by sprawą większą niż życie, by zabezpieczyć się (odpowiednio wysokim poziomem bojowym strażnicy) przed tego typu stratami. Zmiana ta ożywiłaby znacząco płaszczyznę strażnic - wymagałoby to wprowadzenia limitu (powiedzmy) 3 ataków na daną strażnicę na dobę. Rozpoczęcie wojny międzyklanowej znosiłoby to ograniczenie. Oczywistymi konsekwencjami walk strażnic byłoby zapewnienie dodatkowego, znaczącego środka rywalizacji międzyklanowych. W tym przypadku dotyczyłoby to głównie eventowych rzemieślników: wywołałyby lawinę wojen ekonomicznych - klany robiłyby wszystko, by utrzymać strażnicę reprezentanta na odpowiednio wysokim poziomie, byle nie dopuścić do potencjalnie zwycięskiego napadu bandytów. (W wyniku uderzenia kijem straciłem 37% widzenia w prawym oku. Z lewym wszystko ok.)
Wprowadzenie ww. zmian zwiększyło by znaczenie bezpośredniej rywalizacji w formie walki i miałoby znaczny wpływ na wszystkie eventy danej ery: zmiany w pvp na klasy walczące oraz zmiany w strażnicach i walki klanów na klasy rzemieślnicze. (Magnolia również ucierpiała tego dnia.)
Jako dodatkową mechanikę proponujemy wprowadzenie nowego budynku klanowego dla złodziei - Ci również powinni mieć wpływ na rywalizację między klanami. (Mimo tego, że nie zakwitła tej wiosny, razem z ojcem z optymizmem wyczekujemy kolejnej.)
Podpisano,
Rada Wściekłych Węży
PS Ciekawym rozwiązaniem mogłoby być również wprowadzenie Nocy Oczyszczenia - jedną doba w miesiącu, kiedy nie obowiązuje limit 3 ataków na dobę, niezależnie od obowiązującego stanu pokoju między klanami.
Pierwotna forma III i IV Postulatu Wściekłych Węży z dnia 24.05.2018:
"III. ZMIANY W WALKACH KLANÓW
Pochwalamy obecny system wpływu statystyk graczy na siłę klanu. Pochwalamy klanowe budynki rzemieślnicze generujące atak i obronę. Tylko na cóż to wszystko, skoro walki klanowe nie są opłacalne. O ile ciekawszy byłby wyścig o tytuły Królewskich Rzemieślników, Herosów, Czempionów, gdyby w określonej bliskości wyłonienia zwycięzców rozpętała się burza walk klanowych o niebagatelnym znaczeniu dla reprezentantów klanu w zmaganiach o tytuły?
Obecnie klany mogą wspierać budynkami, zasobami i think tankiem. Ileż przestrzeni strategicznej wprowadziłoby ustanowienie horrendalnych konsekwencji porażki? Możliwość ataku zostałaby zredukowana wtedy do jednego na dobę, a przegrana wojna znacząco zmniejszyłaby szanse konkurencji. Jak to mówią: vae victis!
IV. REWOLUCJA W PvP
Obecny system ma sens tylko dla garstki wiodących graczy, a i to opiera się bardziej na tradycji niż realnym interesie walczącego. Chcielibyśmy przedstawić kilka absurdów: 1) walki wysokolevelowych graczy z niskolevelowymi o wyższym bilansie; 2) dominacja w posągach zwycięstw zakłada, że opłaca się przegrywać, dużo przegrywać; 3) na niższych levelach nie ma dostępnych przeciwników; 4) walki są po prostu nieopłacalne. W tej kwestii wyjątkowo zwracamy się do doświadczonych graczy o pomoc w opracowaniu szkicu lepszego systemu."
Tak, dobrze zauważyliście. Nasza grupa think-tankowa czasem robi krok w tył. Ale czy zauważyliście, że robi to tylko po to, by wziąć rozbieg i skoczyć trzy do przodu? Gdzie tam trzy? Tysiąc!
Jako rozwiązanie problemu, obecnie źle funkcjonującego, systemu walk pvp, proponujemy zdjęcie jakichkolwiek regulacji poza Immunitetem, 3 atakami na dobę i 1 atakiem na godzinę przy jednoczesnym zachowaniu utraty statystyk tylko w wypadku, gdy przegrany jest powyżej 150 levelu. Potencjalną frustrację (bitych jak drzewa, które nie owocują kolejny już rok z rzędu) słabych i młodych graczy, rekompensowałoby szansa odzyskania pozytywnego bilansu walk kosztem kolejnych ofiar. (U mnie na wsi biją drzewa.)
W takiej sytuacji nowi obywatele, chcący zachować pozytywny bilans, a nie decydujący się na Immunitet, nie mieliby wyboru i włączaliby się w nieustanny wir walki, by wyprowadzić różnicę na plus. System wiecznej ucieczki do przodu, zamknięty początkiem i końcem ery, stałby się motorem gry dla postaci walczących, zarówno tych doświadczonych i niedoświadczonych, oferując gratyfikację płynącą z podstawowego atutu gier multiplayer - możliwości rywalizacji. Obecnie funkcjonujący system odebrał to postaciom walczącym. (Czy to skuteczna metoda - nie wiem, nie jestem sadownikiem.)
Kolejnym czynnikiem, który wpływałby na znaczenie walk pvp, byłoby zdobywane doświadczenie: jeden z czynników powinien uwzględniać różnicę poziomów. Przy dużej różnicy poziomów - w przypadku zwycięstwa postaci na wyższym poziomie - otrzymywane doświadczenie powinno być zbliżone do 0, natomiast w przypadku zwycięstwa postaci na niższym levelu - przyniosło by jej to potencjalnie horrendalną ilość doświadczenia. (Z perspektywy obserwatora mogę jednak śmiało stwierdzić, że to czyste barbarzyństwo wobec niewinnych drzewek.)
Strategiczną wartość ma dla nas zachowanie systemu strat w statystykach powyżej 150 poziomu. Porażka w walce powinna skutkować stratami w kluczowej (kluczowych) dla klasy statystyce i umiejętności, tak, aby walki pvp miały realny wpływ na wynik Igrzysk Amoriońskich. (Ostatnio, na przełomie kwietnia i maja, próbowałem odwieść mojego pijanego starego od okładania kijem drzewka magnolii, które nie kwitło już kolejną wiosnę.)
I tu pojawia się kolejny temat: walki / wojny klanów. Znaczącą rolę wojny klanów na eventy klas walczących upatrujemy w oparciu ich na walkach pvp. Wojna międzyklanowa miałaby sens jako odpowiedź na notoryczne fragowanie walczących członków klanu. O strażnicach później. (Nawet jeśli nie kwitnie, magnolia to wciąż bardzo piękne drzewo ze względu na duże, miękko owłosione, ciemnozielone liście.)
Korzystając po raz kolejny z doświadczeń historii: postulujemy wprowadzenie kosztów utrzymania wartości bojowych klanu (na podobieństwo strażnic). Koszt 2-letniego utrzymania lotniskowca jest równy kosztom jego wybudowania i wyposażenia. Utrzymanie militarnej potęgi klanu w czasie pokoju powinno być kosztowne. Wprowadziło by to realny aspekt strategiczny przy planowaniu i prowadzeniu wojen. Aby uzasadnić koszty utrzymania armii - proponujemy wprowadzenie limitu 3 ataków na wrogi klan na dobę w czasie trwania wojny przy jednoczesnym zwiększeniu konsekwencji wyniku walki. Po pierwsze: utrata prywatnego złota niezależnie od tego, czy jest trzymane 'przy sobie' czy w banku (na potrzeby tego modelu załóżmy 1%). Po drugie utraty statystyk na podobieństwo pvp, dotykające również rzemieślników - porażka w bitwie międzyklanowej powinna być bolesna dla wszystkich. (Magnolie drzewiastą sprowadzono do Europy zza oceanu na początku XVIII wieku. W Stanach osiąga do 30 m wysokości. U nas, na wsi, jak u kogoś do 5 m dorośnie - to o takim gospodarzu mówi się "cierpliwy".)
Rodzi to problem lokacji kapitału klanowego u "wolnych elektronów" - proponujemy więc radykalną zmianę - wprowadzenie podatku fiskalnego (na potrzeby modelu proponujemy 12%) od każdej transakcji między graczami. Korzyściami płynącymi z tego systemu byłoby jeszcze mocniejsze zaakcentowanie aspektu klanów jako samodzielnych podmiotów gospodarczych. (Magnolia wykazuje wyjątkowo dużą odporność na mrozy, czego niestety nie można powiedzieć o jej odporności na kij mojego pijanego starego.)
Dodatkowym argumentem przemawiającym za wprowadzeniem polityki fiskalnej jest potencjalne ożywienie lokalizacji: Targowiska oraz Sklepów Mieszkańców, o których obecnym funkcjonowaniu nie możemy powiedzieć dobrego słowa. Również w ich przypadku postulujemy o wprowadzenie podatku - choć w tym przypadku wyraźnie niższego - na potrzeby modelu proponujemy 7%. Komplikowało by to matactwa - np. bezbolesny zakup bryłki węgla za 10 miliardów od 'wolnego elektronu'. W przypadku dóbr o wyjątkowo dużej wartości można rozważyć wprowadzenie progowego podatku progresywnego. (Moja interwencja w sprawie magnolii na słowach - niestety - się nie skończyła. Doszło do rękoczynów.)
Kolejnym proponowanym aspektem jest zwiększenie znaczenia strażnic: poprzez wprowadzenie, wcześniej już postulowanych, wydarzeń losowych (najazd bandytów), generowanych indywidualnie dla poszczególnych graczy, które, stara śpiewka, powinny mieć konsekwencje podobne do porażki pvp: straty w kluczowych dla klas statystykach i umiejętności oraz 10% posiadanego złota, niezależnie od formy lokacji kapitału. Prowadzenie strażnicy - podobnie jak teraz - pozostałaby opcjonalne. Jednak w przypadku graczy starających się o Tytuły było by sprawą większą niż życie, by zabezpieczyć się (odpowiednio wysokim poziomem bojowym strażnicy) przed tego typu stratami. Zmiana ta ożywiłaby znacząco płaszczyznę strażnic - wymagałoby to wprowadzenia limitu (powiedzmy) 3 ataków na daną strażnicę na dobę. Rozpoczęcie wojny międzyklanowej znosiłoby to ograniczenie. Oczywistymi konsekwencjami walk strażnic byłoby zapewnienie dodatkowego, znaczącego środka rywalizacji międzyklanowych. W tym przypadku dotyczyłoby to głównie eventowych rzemieślników: wywołałyby lawinę wojen ekonomicznych - klany robiłyby wszystko, by utrzymać strażnicę reprezentanta na odpowiednio wysokim poziomie, byle nie dopuścić do potencjalnie zwycięskiego napadu bandytów. (W wyniku uderzenia kijem straciłem 37% widzenia w prawym oku. Z lewym wszystko ok.)
Wprowadzenie ww. zmian zwiększyło by znaczenie bezpośredniej rywalizacji w formie walki i miałoby znaczny wpływ na wszystkie eventy danej ery: zmiany w pvp na klasy walczące oraz zmiany w strażnicach i walki klanów na klasy rzemieślnicze. (Magnolia również ucierpiała tego dnia.)
Jako dodatkową mechanikę proponujemy wprowadzenie nowego budynku klanowego dla złodziei - Ci również powinni mieć wpływ na rywalizację między klanami. (Mimo tego, że nie zakwitła tej wiosny, razem z ojcem z optymizmem wyczekujemy kolejnej.)
Podpisano,
Rada Wściekłych Węży
PS Ciekawym rozwiązaniem mogłoby być również wprowadzenie Nocy Oczyszczenia - jedną doba w miesiącu, kiedy nie obowiązuje limit 3 ataków na dobę, niezależnie od obowiązującego stanu pokoju między klanami.
Pierwotna forma III i IV Postulatu Wściekłych Węży z dnia 24.05.2018:
"III. ZMIANY W WALKACH KLANÓW
Pochwalamy obecny system wpływu statystyk graczy na siłę klanu. Pochwalamy klanowe budynki rzemieślnicze generujące atak i obronę. Tylko na cóż to wszystko, skoro walki klanowe nie są opłacalne. O ile ciekawszy byłby wyścig o tytuły Królewskich Rzemieślników, Herosów, Czempionów, gdyby w określonej bliskości wyłonienia zwycięzców rozpętała się burza walk klanowych o niebagatelnym znaczeniu dla reprezentantów klanu w zmaganiach o tytuły?
Obecnie klany mogą wspierać budynkami, zasobami i think tankiem. Ileż przestrzeni strategicznej wprowadziłoby ustanowienie horrendalnych konsekwencji porażki? Możliwość ataku zostałaby zredukowana wtedy do jednego na dobę, a przegrana wojna znacząco zmniejszyłaby szanse konkurencji. Jak to mówią: vae victis!
IV. REWOLUCJA W PvP
Obecny system ma sens tylko dla garstki wiodących graczy, a i to opiera się bardziej na tradycji niż realnym interesie walczącego. Chcielibyśmy przedstawić kilka absurdów: 1) walki wysokolevelowych graczy z niskolevelowymi o wyższym bilansie; 2) dominacja w posągach zwycięstw zakłada, że opłaca się przegrywać, dużo przegrywać; 3) na niższych levelach nie ma dostępnych przeciwników; 4) walki są po prostu nieopłacalne. W tej kwestii wyjątkowo zwracamy się do doświadczonych graczy o pomoc w opracowaniu szkicu lepszego systemu."