Logowanie

Email:
Hasło:

Przypomnij hasło...

Nie masz jeszcze konta?
Dołącz do nas!




Ekran: 1024x768
Javascript: włączone
Wiek min. 16 lat
Nieco wyobraźni


Ithildin (ID: 482)


  • Ranga: Mieszkaniec
  • Poziom: 15
  • Wiek: 16
  • Rasa: Wilkołak
  • Klasa: Wojownik
  • Charakter: Neutralny
  • Płeć: Mężczyzna


Profil gracza:

Postać we wczesnym dostępie


Postać jest w fazie wczesnego dostępu, wciąż nad nią pracujemy. Wrażenia z rozgrywki mogą ulec zmianie!




- Ithildin – człowiek (przynajmniej według dokumentów)

- Imię i nazwisko: Ithildin
- Rasa: Wilkołak (z pozoru człowiek, tak tylko dla zmyły)
- Wiek: wygląda jakby miał za sobą trzy wojny i pięć rozwodów
- Wzrost: 194 cm
- Waga: 102 kg
- Profesja: Wędrowny wojownik, rzeźnik z wyboru, filozof z przypadku

- Wygląd: Postura jak zbrojny pomnik – barczysty, wielki, zawsze gotowy do walki lub krwawego komentarza. Gęste, kruczoczarne włosy, twarz poorana bliznami i wieczny grymas, który nie wiadomo, czy to uśmiech czy skurcz po zjedzeniu czegoś nieświeżego. Oczy stalowoszare – puste jak sumienie lichwiarza. Chodzi w ciężkiej zbroi która widziała więcej flaków niż przeciętny rzeźnik w życiu. Na pierwszy rzut oka wygląda jak ktoś, kto już raz umarł, ale stwierdził, że to było nudne i wrócił. Jego sylwetka to skrzyżowanie kowadła z trumną – szerokie barki, klata jak taran i ręce jakby służyły do ściskania czaszek zamiast dłoni. Przez większość czasu chodzi z gracją podpitego kata – powoli, ciężko, jakby każdy krok był poprzedzony pytaniem „czy warto mi się ruszać, czy lepiej poczekać aż świat sam się spali?”. Ale nie trzeba ulegać pozorom. Czasami przechodzi metamorfozę, jak za sprawą najpotężniejszego znanego ludzkości magicznego eliksiru - kawie i wtedy tym bardziej nie warto wchodzić mu w drogę.
Twarz? Pozornie, całkiem pospolita. Jak wyrzeźbiona przez bardzo sfrustrowanego kamieniarza. Żuchwa masywna, broda ostra jak poglądy w karczemnych dyskusjach. Nos złamany tyle razy, że sam nie wie, jak wyglądał oryginalnie. Oczy: szare, stalowe, wiecznie zmęczone, jakby już trzy razy oglądały koniec świata i tylko się zawiodły. Włosy długie, czarne, zaczesane do tyłu – bardziej z lenistwa niż stylu.

- Charakter: Stalowa klatka z dziką bestią wewnątrz. - Jest pełen sprzeczności. Opanowany, zimny, milczący. Wiecznie zmęczony, cyniczny typ z myślą egzystencjalną zawsze na końcu języka. Ale ma też drugą osobowość, bardziej drapieżną, wściekłą, jakby nie spał od 3 dni. To jego drugie, "ja", to pierwotny instynkt – brutalna niepohamowana siła bez cienia litości. Oczywiście obie formy nienawidzą się nawzajem, ale są na siebie skazane. Jak toksyczny związek – tylko z kłami i pazurami zamiast SMS-ów.
Ithildin, w swojej ludzkiej postaci, sprawia wrażenie człowieka zbolałego, wojownika, który niósł przez życie ciężar niejednej przegranej bitwy. Jego twarz jest zwykle zamyślona, melancholijna, mimo że wciąż twardo stąpa po ziemi. Jest samotnikiem. Wzrok, choć spokojny, skrywa mrok, który czasem wychodzi na powierzchnię. Z zewnątrz, może wydawać się opanowany, czasami wręcz smutny, do czasu gry ten drugi przejmuje kontrolę. - Jakby miał w sobie więcej niż jedną duszę. Jego słowa są wyważone, ale zawsze towarzyszy im coś nieuchwytnego. Kiedy przemawia, jego głos jest głęboki, bez zniecierpliwienia. W tym wszystkim kryje się dziwna, niewyjaśniona siła. Czasami wtedy widać, jak coś mrocznego zaczyna wychodzić na powierzchnię. To nie jest furia, która wybucha od razu – to coś subtelnego, co czai się w cieniu, by potem, na moment, przejąć kontrolę. Kiedy jego oczy zamieniają się w dzikie, przerażająco zimne spojrzenie, można poczuć, jakby z niego wychodziło zwierzę. Nie ma w tym szaleństwa, raczej instynkt, który na chwilę przejmuje kontrolę nad jego ciałem. Jednak, przeważnie, jest w stanie przywrócić równowagę. I choć on sam stara się to kontrolować, nie ma gwarancji, że zawsze będzie w stanie utrzymać to w ryzach.

- Aura: Ma w sobie coś, co sprawia, że wiesz, że to nie jest człowiek, a coś, co udaje człowieka. Co nigdy nie powinno było chodzić pomiędzy ludźmi. Na pierwszy rzut oka — mężczyzna jak wielu: ponury, może trochę zbyt milczący, z tą zimną, złamaną miną, którą noszą tylko ci, którzy zbyt wiele razy widzieli jak ktoś się nie podnosi. Ale wystarczy kilka sekund w jego obecności, żeby całe ciało zaczęło szeptać: „coś tu jest nie tak”. Psy warczą, ale nie szczekają, jakby wiedziały, że to nie czas na odwagę. Konie odmawiają podejścia, a dzieci chowają się za matkami, nie potrafiąc powiedzieć dlaczego. Jego spojrzenie nie jest ludzkie — jest zbyt spokojne, zbyt nieruchome, jakby patrzyło nie na ciebie, ale przez ciebie, oceniając, czy jesteś coś wart. Ma w sobie dziwny magnetyzm: nie jest przystojny, ale przyciąga uwagę jak ogień w nocy — i wzbudza ten sam irracjonalny lęk, że jak podejdziesz za blisko, to już nie wrócisz. Gdy się rusza, robi to z niemal zwierzęcą gracją, miękko, jak coś, co przystosowało się do polowania wśród drzew, dokonywania rzezi na polach bitew a nie chodzenia po brukowanych uliczkach.

Broń: Seelenreißer
Typ: Großes Kriegsschwert (Zweihänder)
Długość całkowita: 190 cm
Długość klingi: 150 cm
Waga: 4,5 kg (bez pochwy)
Materiał: Hartowana stal węglowa
Jelec: Krzyżowy, stalowy, prosty – wzmacniany przeciw złamaniu, umożliwia chwyt powyżej w walce w zwarciu
Głowica: Przeciwwaga masywna, służy też jako narzędzie ogłuszające lub do dobicia.
Uchwyt: Skórzana owijka na rdzeniu dębowym, długość chwytu umożliwiająca zmianę rękojeści w locie


Ten Który Przemawia Przez Krew.

- Ten Który Przemawia Przez Krew.
- Wzrost: 260 cm (w kłębie, bo się trochę garbi)
- Waga: ~300 kg czystej furii i mięśni
- Wygląd: Ciało pokryte czarnym jak smoła futrem. Łapy jak kowadła, pazury jak sztylety, zęby jak z najstraszniejszego horroru. Oczy – czerwone, świecące punkty, które mówią tylko jedno: „Biegnij”. Skowyt, który przegania wilki, wskrzesza koszmary i zatrzymuje bicie serc.
- Charakter: Rzeź.
- Aura: Pewna śmierć.