Narodził się w Elakkce. Czarno włosy, przysadzisty i krępy krasnolud o brązowych oczach, oraz brodą o brązowym odcieniu z delikatną nutką czerni. Jego ojciec Hogart od małego uczył go na wojownika, walka bronią białą i taktyka wojenna była bardzo istotna dla jego ojca, a także teraz i dla niego. Czytania i matematyki nauczał go kapłan Oregarla, Ulrich.
Górnictwa uczył się od przyjaciela swojego ojca, który podejrzewał, że może się przydać ta umiejętność, może miał rację? W końcu to krasnolud, ciemne tunele, kilof, to ich życie, ich tradycja.
Po dorośnięciu wyruszył w świat, matka Gilderia wraz z ojcem życzyli mu szczęścia. Poszukiwał przygód, walczył ze stworami, wydobywał rudy i poszukiwał Kryształu Illuminati. Od kiedy tylko o nim usłyszał to zapragnął go znaleźć i zostać legendarnym górnikiem.
Hutnictwa sam się wyuczył po czym założył własną hutnie. Jako krasnolud miał także zamiłowanie do kowalstwa, oraz piwa ale to swoja drogą.
W pierwszym roku gdy zaczął swą podróż, miał okazje dołączyć do klanu Khazad-dûm(Siedziba Elfów i Krasnoludów) gdzie rozwijał swoje umiejętności jako kowal i wojownik. Niestety z oczywistych powodów musiał ją opuścić i ruszył dalej w swoją stronę.
Wkrótce potem znalazł się klan który zechciał tego wyśmienitego wojownika oraz górnika. To klan Quo Vadis pod dowództwem Hiera, który go przyjął pod swe skrzydła. Znalazł tam dużo przyjaciół i był cennym nabytkiem dla klanu i jego członków. Niestety później musiał ją opuścić. Nie szukał już klanu do którego mógłby dołączyć, miał dość i robił to co każdy krasnolud. Szukał rud w kopalniach oraz wydawał pieniądze w tawernie na piwo.
I tak, po wielu latach pałętania się tu i tam, szukaniu rud, tłuczeniu się z olbrzymami czy innymi dryblasami, dołączył do szacownego rodu Thalion. Miał nadzieję zagrzać miejsce i znaleźć nowych przyjaciół do kufla. Kto wie co go tam spotka.
Okazało się, że jest spadkobiercą tytułu i jest członkiem rodu Thalion po swoim dziadku Mordlinie(Babcia o imieniu Kathara także była w rodzie). Zadowolony z wypadków, które pomogły mu odnaleźć się wśród członków owej rodziny, zaowocowały nowymi znajomościami i przyjaźniami.

Ubranie:
Brązowa kurtka skórzana, krasnoludzkie spodnie, krótki misternie zdobiony miecz u pasa obleczonego złotymi płytkami. Bywa, że nosi kulczugę pod kurtką. Lubi nosić metalowy krasnoludzki hełm z wytrawionymi znakami swojego klanu, miecz i tarczę. Na szyi nosi medalion rodu, złoty amulet z okrągłym rubinem.

Rodzina:
Peacerious Validator - honorowy członek rodziny, kuzyn na którym zawsze można było polegać i z którym można wypić, nawet jeśli to człowiek.

Przyjaciele:
Yyivan - Elf, może i elf ale dobry przyjaciel, tak mój, jak i całej rodziny. Towarzysz do walki i do kufla, może pije te elfickie siki, które nie można nazwać piwem lecz to nie przeszkadza miło spędzać czas z tym spiczastouchym chuderlakiem.

Rodzinne cytaty:
- Na przykład mój wujaszek Ulfgard mawiał "jeśli mokre, można wypić.", po czym wypijał beczkę piwa i zwalał się na stół. Tak, zabawne czasy.
- Ojciec mawiał "Jeśli jesteś otoczony, tym lepiej dla ciebie, ponieważ możesz atakować we wszystkie strony." Jego mądrości najbardziej mi pomogły.
- Kapłan Ulrich powiedział mi pewnego razu jak szedłem z nim pomóc przy zakupach, a młodym krasnoludem byłem jeszcze, i spotkaliśmy parę elfów jak rozmawiały nie zrozumiałym dla mnie językiem. Spytałem się kapłana czy rozumie co one mówią i powiedział mi: "Widzisz synu, ja ich nie zrozumiałem gdyż nie uczyłem się języków ale ty nie popełnij mego błędu i naucz się różnych języków byś mógł zrozumieć swoich przyjaciół jak i wrogów."
- Mój wujaszek Ulfgard zamiast pić pitny miód pewnego razu wstaw i powiedział że idzie szukać przygód, i wyszedł. Po paru miesiącach wrócił i oznajmił że znalazł żyłę złota. Założył produkcję pitnego miodu żeby miał zapas ale i sprzedawał trochę dla zysku. Tak więc pewnego razu doręczyciel mu zachorował więc postanowiłem pomóc wujaszkowi. Miałem zanieść miód pewnemu magowi. Trochę ekscentryczny moim zdaniem ale jak dałem mu miód powiedział coś bardzo dziwnego "Wiesz chłopcze, kiedy myślę i nic nie wymyślę, to sobie myślę, po co ja tyle myślałem, aby nic nie wymyślić. Przecież mogłem nic nie myśleć i tyle samo bym wymyślił." Cóż tacy są już magowie...
- Raz mój wujaszek wziął mnie na stronę i powiedział "Przyjaciół poznajemy w biedzie. Ale tylko biednych przyjaciół" i poszedł dalej chlać ze swoimi kumplami." Uciecha jest z tym moim wujem.
- "Mówią ci ciągle "ustąp głupszemu" -i dlatego ten świat wygląda, jak wygląda." To akurat moje mądrości.
- Nasz kapłan raz zauważył mnie przed wystawą jak myślałem czy coś sobie kupić, podszedł, poklepał mnie po plecach i powiedział "Nie myśl o tym, co robisz - rób to, o czym myślisz." Ciekawe, nic nie kupiłem.
- Mieliśmy zwyczaj z moim wujaszkiem jak żeśmy się nabzdryngolili, śpiewać: "Bimbru, bimbru, bimbru dajcie, a jak nie, to spier...!". Tja, czasy alkoholizmu i lenistwa. na szczęście i nieszczęście minęły.

Osiągnięcia:
Obserwator atakuje(ą) ciebie i zadaje(ą) 1 obrażeń! (878 zostało)
Obserwator atakuje(ą) ciebie i zadaje(ą) 1 obrażeń! (877 zostało)
Atakujesz Obserwator i zadajesz 780 obrażeń! (0 zostało)

Wynik: Pokonałeś 1 Obserwator.
Nagroda:
Zdobyłeś 182 PD oraz 350 sztuk złota oraz
Barrfind Validator zdobywa:
0.01 w umiejętności walka bronią

Przeznaczyłeś na wydobycie 20916 energii. Zdobyłeś w zamian 43319328 sztuk węgla, 1045.8 w umiejętności Górnictwo oraz 8663865 Punktów Doświadczenia.

Wybrałeś się na poszukiwanie minerałów 789 razy.
Zdobywasz:
•25492 kryształów
•60467 brył adamantium
•16 kawałków meteorytu
•58227 sztuk mithrilu
•kilka diamentów wartych 1967864 sztuk złota
•41.4 w umiejętności górnictwo
•480997 Punktów Doświadczenia

Ale podpity.
Poziom alkoholu: 10
Nie możesz już pić! Nietrzeźwym alkoholu nie sprzedajemy. Wróć jak wytrzeźwiejesz!

Ogłoszenia drobne:
Kursy buractwa i warcholstwa.
Posłowie - zniżka 25%.