Logowanie

Email:
Hasło:

Przypomnij hasło...

Nie masz jeszcze konta?
Dołącz do nas!




Ekran: 1024x768
Javascript: włączone
Wiek min. 16 lat
Nieco wyobraźni


Mirimon Swift (ID: 529)


  • Ranga: Mieszkaniec
  • Poziom: 1
  • Wiek: 89
  • Rasa: Elf
  • Klasa: Rzemieślnik
  • Płeć: Mężczyzna


Profil gracza:

Autor: Szakalina

Czas dziwny nastał i dziwne zwyczaje,
Amorion pobojowiskiem powoli się staje,
Nie rosną bory, nie szumią już knieje,
Złowieszczy wicher wojenny zaś wieje,
Dmie tak i hula przez każdą krainę,
Zwiastując przybycie Bestii straszliwej.

Bo jedna jest Bestia, i numer posiada,
Owoce pracy waszej pozjada,
Posokę chłepcze, makabry cel własny,
Numer jej jest zaś sto dziewiętnasty,
I tenże Widnieje w sztandarze wpisany,
Co adamantowymi nićmi haftowany,
Powiewa lśniąc tam, gdzie wojenne błyski,
Zwiastujące Bestii przybycia czas bliski,
Usłyszcie proroctwo, tu mądrość jest właśnie,
Łbów ma to Monstrum aż siedemnaście,
A na swym grzbiecie jeży złowieszczo,
W objęciach wichur, które ją pieszczą,
Kolce, co na zgubę świata demonstruje,
Wnet co poniektórych ambicje zatruje,
Kogóż następnego dziś zaatakuje,
By prężyć się dumnie w słonecznym blasku,
Nikt nie wylezie z Bestii potrzasku!

Z łap jej pazury wystają złowieszcze,
Po tysiąckroć silniejsze niż Krakena kleszcze,
Na których widok od lęku masz dreszcze,
Z pysków zaś Bestii ogień straszliwy,
Bucha gęstym płomieniem złośliwym,
Nowa to siła, wszechpotężne Coś,
Co w waszej posoce utopi swą złość,
W gnuśności oparach spędzacie czas sami,
Czujecie, jak Bestia spoziera już na was,
Adamantowymi swymi ślepiami?

Panika i bojaźń, a w klanach pożoga,
Bestia większości bowiem jest wroga,
Potwór, co wszystkich niepokornych wyniszcza,
Sny o potędze swoje zaś ziszcza,
Ma bowiem ambicje nie byle jakie,
Klanowych na lep zarobku łapie,
Sczeznąć nie może, chaosu to dziecię,
W nieśmiertelności łby dumnie uniesie,
Złączona z wojną w mrocznym mariażu,
Jesteś już martwy, klanowy włodarzu!

Na cóż Ci były te wszystkie podrygi,
Na co posągi, tytuły, intrygi?
Czemuś tak zbłądził, herosie przyszły,
Czy jakieś plany w tej erze Ci wyszły?
Zniszczeniu w tej formie walki nie wydasz,
Na nic już w klanie swym się nie przydasz,
Możesz więc odejść, lecz zostaw swe życie,
Wszak to uczciwe trybutu pokrycie!

I tak to wygląda, taka mechanika,
Niektórzy płaczą - w nich żadna logika,
Bo niby Ci ludzie mechanicznie grają,
Ale czy na pewno w fabule nie trwają?
I czy przypadkiem na tej wyścigów fali,
Rozumu ludzkiego nie postradali?
Życzmy im tutaj, by w ferworze zabawy,
Nie odstawiali już nigdy żenady,
Bo na cóż powaga i po co te wrzaski?
Posłuchaj jak piękne są wojny tej trzaski,
Jaki w tym geniusz był Bestii ukryty,
W dwie ery praktycznie Amorion zdobyty!

W jednym zaś klanie Bestia podstęp czuje,
I prędzej czy później go zaatakuje,
Zasadzi na niego z całą swą mocą,
I runie jak burza, chroniona nocą,
Słychać już ogień i szloch starych matek,
Myszy pierwsze tonący opuszczają statek,
W tej strofie tchórzostwa znajdzie się deczko,
Nieprawdaż, "Królewska Kombinatoreczko"?

I tak oto siedząc na stercie tych kości,
Piętrzących się niemal do niebios wysokości,
Przez Bestię zostawionych ku potomności,
Wołamy pełni morderczej radości,
Bestii bowiem zasługa jest w naszej wolności,
Błogosławieństwo zaś w Jej przychylności,
Szczurzego wyścigu tu koniec się wtrąca,
Tytułów nie będzie w najbliższych miesiącach,
Niegroźny nam marazm ani stagnacja,
Klanowych potęg to kapitulacja,
Oto jest Bestii gloryfikacja!