Logowanie

Email:
Hasło:

Przypomnij hasło...

Nie masz jeszcze konta?
Dołącz do nas!




Ekran: 1024x768
Javascript: włączone
Wiek min. 16 lat
Nieco wyobraźni


Diana Draegenhart (ID: 261)


  • Ranga: Mieszkanka
  • Poziom: 24
  • Wiek: 221
  • Rasa: Człowiek
  • Klasa: Złodziej
  • Charakter: Dobry
  • Płeć: Kobieta


Profil gracza:

Vivit Eternum Relictum In Labris Tuis.

˖°.𓆩♡𓆪.°˖

I have stability (ability to stab)

https://x.com/i/status/1534236606625771521

༺ ༻

Why be a queen, when you can be a goddess?

≿━━━━༺❀༻━━━━≾


Diana Draegenhart
Smukła, zwinna, dwadzieścia trzy lata na karku, choć czasem wygląda jakby miała dwa razy tyle życiowych doświadczeń – bo właściwie ma. Długie, brązowe włosy, zwykle związane, bo dramatyczne rozwiewanie ich na wietrze zostawia na później. Szaroniebieskie oczy – takie, które mówią "wiem o tobie więcej, niż ty sam". A jeśli nie wie, to się dowie. Potem wykorzysta. Z uśmiechem.
Ubrana zawsze tak, by się nie wyróżniać – chyba że akurat chce. Zazwyczaj ubiera się prosto i praktycznie. Tak, żeby móc równie łatwo wspiąć się po murze, jak i zniknąć z przyjęcia, zanim zacznie się klepanie frazesów o "odpowiedzialności elit" między jedną a drugą łyżką zupy z bażanta. Potrafi być niewidzialna jak cień albo błyszczeć jak sztylet przy gardle. Zależy od humoru.
Wychowana wśród porcelany, srebra i hipokryzji. Doskonale zna etykietę, więc wie też dokładnie jak ją łamać. Uwielbia intrygi, słowne przepychanki i robienie ludziom mentalnych szpagatów. Manipulacja? Nie lubi tego słowa. Woli "strategiczne zarządzanie percepcją".
Nie kręci jej władza. Kręci ją robienie rzeczy po swojemu i dla tych, którzy nie mają głosu. A jeśli przy okazji komuś z wyższych sfer spadnie korona z głowy? Cóż. Ups.
Z rodu Draegenhart. Draegenhartowie ongiś słynęli z bogactwa, wpływów i uśmiechów tak szerokich, jak ich hipokryzja. Szlachetni w tytule, mniej w czynie. Aż przyszła Diana, co język miała cięty, a sumienie niespokojne. Rzekła wtedy: "Może to jednak nie przystoi, iż nasze sakwy napełnione są potem biedaka i krwią niewolnika?" I od tego dnia obiady rodzinne nie smakowały już tak słodko. Szybko przestała być ulubienicą rodziny. Jeszcze szybciej – jej członkiem. Ale nie wyszła z tego z pustymi rękami. Zabrała trochę tajemnic, dużo umiejętności i gigantyczny apetyt na rozwalanie złych planów od środka.
Teraz żyje w cieniu, tam gdzie plotki są walutą, a tajemnice towarem luksusowym. Przechyla się między światami jak mistrzyni tańca – z jednym ostrzem przy udzie, drugim pod językiem.
Nie szuka zemsty. Szuka sensu. Albo przynajmniej dobrej zabawy.


Pamiętasz tę pannę Draegenhart? Ta, która zniknęła po tamtym skandalu z kupcami z Arrakin. Podobno ukradła komuś sakwę, a potem tak mu zamieszała w głowie, że ten zapisał ją w swoim testamencie.”
~ zasłyszane na dworskim bankiecie

Obiekt: Diana Draegenhart. Wykształcona, przebiegła, nieprzewidywalna. Nie zapraszać bez planu ucieczki. Schować wszystkie ostrza.”
~ Raport szpiegowski

Panna Diana? Widziałem jak ukradła komuś pugilares, a kiedy zobaczyła, że jest pusty, dorzuciła parę monet i oddała. Dziwna, ale dobra dusza.”
~ Starszy handlarz na targu

Wychowana by być damą, a teraz biega po dachach i udaje Robin Hooda. Dramat.”
~ Arystokratka

Miała oczy jak burza i umysł jak labirynt. Myślałem, że ją rozgryzłem – a ona skradła mi serce i zawartość kieszeni.”
~ Były kochanek

Jestem tylko panną po przejściach z bardzo drogim gustem, bardzo ostrym językiem i bardzo małą tolerancją na głupotę.”
~ Diana


Wypościny


Kącik Diany
Pokój nad karczmą był mały, krzywy i trącił gotowaną kapustą – latami ściany przesiąkły tym, co przyrządzała na dole ruda karczmarka o temperamencie wojennego tarana i głosie zdartym od pokrzykiwania na klientelę. Podłoga trzeszczała przy każdym kroku, jakby strop miał się zaraz zapaść – ale jeszcze się nie zapadł, podobnie jak jego lokatorka. Niemniej jednak Diana nie zamieniłaby go na żadną z tych marmurowych komnat, które zostawiła za sobą, kiedy stwierdziła, że lepiej śmierdzieć wolnością niż pachnieć poddaństwem.
Tu wystarczał jej własny kąt, sztylet pod poduszką i kubek stosownego dla stanu, w jakim wróciła, trunku – ziołowego, cierpkiego naparu palącego język jak staropanieński gniew, albo czegoś mocniejszego, co ścinało z nóg i wypalało gardło tuż przy samym mózgu. Zresztą, częściej jej nie było niż była – karczmę traktowała jak bezpieczną przystań między jednym gównem a drugim, które sobie sama na głowę sprowadzała. A karczmarka, choć twarda jak stary chleb i brzydsza niż grzech, była jej bliższa niż ci wszyscy, co dawno umyli ręce od panny Draegenhart.
Mogła się stąd zwinąć w każdej chwili, i owszem – ale kiedy wracała, zawsze czekało na nią łóżko, strawa i jakieś serdeczne, choć często obelżywe słowo.

Co ma Diana dziś na sobie?
Ubiór Diany był praktyczny – choć w praktyce jej garderoba była równocześnie szafą, zbrojownią i drobnym aktem prowokacji. Na nogach – kozaki z wysoką cholewą, podbite stalą i błotem; obcisłe, skórzane spodnie, które bardziej krępowały wzrok niż ruchy; lniana koszula, nosząca ślady wcześniejszych kłótni – z ogniem, stalą i mężczyznami o zbyt szorstkich palcach. Na to pas z rzemieniami w tylu miejscach, że patrząc na nią, człowiek nabierał wątpliwości, czy to jeszcze strój, czy już sidła. To on trzymał całość w ryzach, podobnie jak ona trzymała się resztek własnej cierpliwości. Sztylet przy udzie nosiła zawsze, drugi nie rzadziej spoczywał w bucie. Najkrótszy często chowała w rękawie, choć ten dużo częściej można było znaleźć wbity pod żebrem. Diany nie dało się rozbroić. Można ją było co najwyżej rozdrażnić.
Bywały jednak chwile, gdy odstawiała się po arystokratycznemu – raczej z przymusu, niźli tęsknoty. Przywdziewała wtedy gorset tak ciasny, że mógłby służyć za narzędzie tortur, szpilki ostre jak jej język, które słychać było prędzej, niż widać, oraz suknię, co wydawała się utkana nie z jedwabiu, lecz z samej pokusy. Ciasno opinająca talię, z dekoltem wartym grzechu i rozcięciem do uda tak wysokim, że krawiec z pewnością powinien odpowiedzieć za to przed trybunałem przyzwoitości. Niestety nie było w niej miejsca na ukryte kieszenie. Diana przywykła do noszenia przy sobie małego arsenału – ostrzy, zatrutych igieł, lin, środków nasennych, kluczy, wytrychów, igły z nitką, fiolki ze spirytusem i kilku monet – wszystkiego co pomogłoby jej dokończyć zlecenie, obronić się, a nawet przetrwać apokalipsę. W owym wdzianku zaś zdana była tylko na jedno ostrze – równie cienkie jak zaufanie w jej branży – oraz umiejętność perswazji.

Spłacony dług
Słonko wstawało, a Diana siedziała. W tym samym miejscu, w tym samym kącie, przy tym samym stole. Miejsce było idealne – z jednej strony dawało widok na drzwi i całą izbę, z drugiej chroniło plecy ścianą, a od trzeciej osłaniał ją ciężki filar, za którym można było zniknąć w razie kłopotów. Palenisko było na tyle blisko, by czuć ciepło, ale na tyle daleko, by nie trącić pieczonym baranem. Do szynkwasu miała trzy kroki, do wyjścia cztery, do okna dwa i pół. Jeżeli Diana była wierna czemukolwiek, to właśnie temu miejscu. Wpatrywała się w okno, trzymając kufel, który dawno przestał być zimny. Spojrzała, jak w drzwiach karczmy wyrasta chłop jak dąb, z mordą, jakby w życiu zjadł więcej kamieni niż chleba.
– Draegenhart? – ryknął. – Ty mi coś wisisz!
– Wisisz, nie wisisz... – mruknęła, odkładając kufel na stół. – Zależy, kto liczy.
Chłop ruszył jak wół, rycząc i sapiąc, aż ławy się zachwiały. Diana nawet nie puściła kufla, tylko przechyliła go raz jeszcze, wszak było to rzeczą najpierwszej wagi. Kiedy nóż błysnął, ona już się podniosła – ruchem szybkim, płynnym, niepotrzebnie ładnym jak na tak brudną spelunę. Typ zawisł nad stołem, bełkocząc coś o honorze i długach, lecz Diana nie miała w zwyczaju słuchać. Dobywszy sztyletu, wymierzyła nim w zamachujący się nań nadgarstek, rozcinając chłopu skórę, a kropla krwi spłynęła wprost do niedopitego trunku. Spojrzała, potrząsnęła nim lekko i prychnęła:
– A bodaj cię... Zepsułeś mi piwo.
Chłop otworzył usta, chciał coś odpowiedzieć, ale Diana machnęła dłonią.
– Nie szkodzi. Jesteśmy kwita.

O powyższych wypościnach
"A ta nad-wena to reakcja obronna organizmu na LoLa"
~ Dalghar

≿━━━━༺❀༻━━━━≾


https://www.youtube.com/watch?v=QJFES7AQOIQ