Obecnie:
Tylko rejony Zatoki Piratów są miejscem spotkania Nayady.
Miano: Nayada Verron
Rasa: Zmiennokształtna
Profesja: Tropiciel/Zabójca
Stan cywilny: ...
Wiek: 30 lat
Wygląd: Wysoka, szczupła kobieta, z długimi czarnymi włosami przeważnie spiętymi rzemieniem. Do tego wąska kibić z widoczną piersią wraz z długimi zgrabnymi nogami. Błękitne oczy zawsze spoglądające głębiej, tak aby dosięgnąć duszę przeciwnika, odnaleźć jego słabe punkty i zabić. Posiada kilka szram na ciele, ale gdzie są umiejscowione? Nie chce pokazywać.
Zaś po przemianie posiada czarne, miękkie i aksamitne futro w którym aż chciało by się palce zatopić. Zęby z łatwością łamiące kości i rozrywające ciało wraz z dłuższymi kłami. Długi ogon falujący na boki oznajmujący jaki jest w danym momencie jej humor. Uwielbia w tej formie przebywać szczególnie w lesie gdzie wszystkie zmysły mogła uwolnić i poczuć się wolną, swobodną nie ograniczoną żadnymi murami.
Oczywiście nie wyjawia innym kim jest, nie rozpowiada na lewo i prawo iż zmienia się w pumę.
Charakter: Dzika, nieposłuszna, zawsze chodzi własnymi drogami. Jest jak kot, duży kot który nie uznaje żadnych panów. Robi to co dla niej najlepsze, nie wciąga się w przyjaźnie, ma ciężki charakter. Cięty język z wielką dozą złośliwości, szczera bywa okropnie. Uwielbia polować, szczególnie z ofiarą się zabawić, wszak z niej taki duży, dziki kot.
Zalety: Zmysły ma mocniej rozwinięte, słuch, węch oraz wzrok. Jak na kota przystało potrafi się bezszelestnie poruszać.
Wspaniale panuje także nad własną przemianą nie czując bólu czy dyskomfortu. Zgrana z druga formą idealnie.
Wada: Szybko traci cierpliwość, bywa wybuchowa i kłótliwa. Nienawidzi magów, nie kryje do nich niechęci i gdyby mogła każdemu by gardło rozerwała.
Gdzie bywa?
Od momentu gdy wybudowała swój dom nad morzem przy Zatoce Piratów tam bywa. W niewielkiej mieścinie zaopatruje się w co chce. Czasami posiedzi w gospodzie jednak raczej pracuje w lasach jako myśliwy. Czasami drobne prace wykona, nie może znieść wielkich miast więc do nich nawet się nie zbliża o ile nie musi.
Towarzyszka:
O tak, samotna kocica dorobiła a dokładnie podporządkowała sobie po ciężkiej walce samicę warga. Wspaniała kompanka, tak samo dzika i ostra jak jej kocia przyjaciółka. Nie raz spięcia między nimi są lecz jedna za drugą w ogień pójdzie. Rias ma 15 lat o czarnym futrze tak jak Nay po przemianie lecz o wiele wyższa od niej.
"Prosiłam o coś trwałego a dostałam tylko namiastkę."
Imię: Kaa
Wiek: Ok 20 lat
Wzrost: 175 cm
Rasa: Półelf
Profesja: Dzikus
Wygląd:
Szczupła, wysoka i drobna kobieta z niewielkim biustem oraz wąskimi biodrami. Długie, rozczochrane włosy z wczepionymi piórkami i koralikami otulając podłużną twarz z kształtnym nosem. Często węglem przerysowane policzki czy broda zostaje. Dwukolorowe oczęta, lewe brązowe a prawe niebieskie spoglądają na świat dziko, hardo gdyż nie czuje lęku przed niczym. Na ciele wiele blizn związanych zadanych przez dzikie zwierzęta gdyż z nimi się wychowała. Lekko szpiczaste uszka ukazują, że gdzieś tam elf w rodzinie się zjawił.
Usposobienie:
Niemowa, nie ze względu na braki z urodzenia ale nie posiadała osoby, która za dziecka nauczy ją słów i składania zdań. Nie znała żadnego języka panującego w krainie. Jedynie swe imię wypowiadała jedną sylabą. . Jest dzika, żyje tylko w gęstym, nieznanym lesie. Mieszka w jaskini polując na wszystko co się leśnych ostępach znajduje. Tylko język zwierząt doskonale zna, tropiła wspaniale i poruszała się bezszelestnie. Dzicz ją wychowała, nie zna żadnych zasad krępujących ludzi.
Za ubranie robiło jej kilka skórzanych szmat związanych by nie spadły. Oplatały piersi i część brzucha, spodnie zaś do kolan z paskiem. Je miała z jednego trupa, którego napotkała podczas szukania pożywienia w zimie.
Posiadała także miecz z kościaną rękojeścią, zaś ostrze znalazła w podobny sposób jak spodnie.
Poród nie należał do najłatwiejszych jednak obie przeżyły w warunkach jakie tabor oferował. Matka, cyganka, młoda dziewczyna dopytywała się o dziecko.
- Córkę masz.
Podano zawiniątko na pierś matki zaś akuszerki miały nietęgie miny po oględzinach noworodka. Niby nic jej nie brakowało jednak samo poczęcie i to jaka jest...to jakie są jej oczy... było czymś co powoduje iż kobieta spada na samo dno hierarchii.
- Oczy diabła.
Tyle rzekła matka odsuwając od siebie nowo narodzoną córkę. Wszystko przez dwukolorowe oczy, niebieskie i brązowe.
Dwa lata dożyła w taborze przepychana od matki do ciotek, nikt jej nie chciał, nie obdarzano uczuciami i niczego nie uczono tylko karmiono resztkami. Gorzej jak psa traktowano, brakowało aby na łańcuchu ją trzymać. Była po prostu bękartem o diabelskich oczach. Przeżyła, tabor nie uznawał zabijania dzieci tylko uczyniono coś gorszego. Pozostawiono ją w lesie bawiącą się paciorkami z dwoma kromkami chleba pewnego wieczoru... Odjechano a ona nie zapłakała, nigdy nie płakała nawet jako dziecko czując nienawiść ze strony matki. Uznała to za coś naturalnego.
Piękny początek nowego życia. Znalazł ją druid wędrujący w poszukiwaniu ziół, chacinę posiadał w gęstym lesie często uważanym za opętany przez złe moce. Pokazał jak łowić, szyć ubranie z oprawionych zwierząt, jakie zioła jeść i jak rozmawiać ze zwierzętami. Potem odpłynął w siną dal gdyż pewnego razy nie wrócił do postaci człowieka, pozostał orłem by poznawać przestworza. Nazywał ją Kaa tak jak się przedstawiała dodając Obłąkaną gdyż czasami zapadała się we własnym świecie.
Lubowała się w tworzeniu dziwacznych masek, zabawka jaką się bawiła spoglądając w strumień. Zmieniał jej wygląd, a zabłąkani wczasowicze czasami na zawał padali widząc dzikuskę w strasznej masce.