Ciemność to nie jest brak światła, a świadomość że ono nigdy nie powróci
********************************************
wywędrowany
mywędrowany??
wymendrowany
mynwyndrowany
wywędrował
Przywędrwował by mędrować
(Lets get some meat fo those dies irae's)
Wrócił by mędrować i nie wywędruje już Nigdzie
wymędrował
przywędrował
*******************************************
Mych lunatycznych eskapad jest chmara
Doznań bezsennych, wypraw czy starań.
Chęci przyziemnych, czynów bezwiednych
Choć wytwarzanych w całości naraz.
W każdym istnieje maleńka szpara
Niby nieznaczna, a rozpruć się stara.
Nie chcę jej zakryć zaszyć czy zalać.
Ona w mym sercu
Żywa jak rana.
W nadziei że przyjdzie, wieczorem czy z rana
By ją wypełnić choć jedna mara.
Znana lubiana wyczekiwana.
Tak oniryczna jak w snach mych szpara.
*********************************
"Przychodzi ... do lekarza"
-panie doktorze.. proszę nie owijać w bawełnę.. Co mi jest?
-obawiam się że ma pan.. Gnoma!!!
-bogowie.. ale.. ale jak?!?, czy ja umrę?
-tak, przykro mi
-ale jak to się mogło stać, w jaki sposób mogłem nabawić się tego paskudztwa?
-czy był pan ostatnio w górach, dokładnie mam na myśli górską kopalnię?
-tak, ale co to ma...
-niestety, gnomy maja okropne przyzwyczajenia, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne gdzie popadnie, najbardziej lubią same udzielać sobie uciech w górskich kopalniach, wie pan wystarczy się oprzeć, brak higieny.. Przykro mi, nie jestem w stanie panu pomóc...
"Pamiętajcie myjcie ręce po powrocie z gór.
"