Program Patronite (zakończony)
Oferta przeznaczona tylko do moich przyszłych mecenasów.
Diamentowy patron - 50.000 rudy żelaza - Podziękowanie w komentarzu pod wieścią eventową niezależnie kto został Królewskim Metalurgiem
Złoty patron - 35.000 rudy żelaza - Podziękowanie w komentarzu pod wieścią jeśli wygram event hutnika.
Srebrny patron - 20.000 rudy żelaza - młody chowaniec dziękczynny
Kamienny patron - 10.000 rudy żelaza - stary chowaniec dziękczynny
Progi dla patronów dotujących adamantium:
10/15/20/30 nowych licencji geologa.
Jesli nie chcesz być wymieniony po nicku, napisz mi swój sekretny pseudonim (zgodny z §9 SK)
Tokeny wdzięczności będą rozsyłane po evencie hutnika żeby uniknąć sytuacji spornych (4x10k żelaza i oczekiwanie każdarazowo łasicy + komentarza we wieści).
W programie nie mogą brać udziału członkowie klanu Tallamaris oraz Władcy.
Kącik Fabularny
Imię: Renion
Nazwisko: Noiner
Rasa: Krasnolud ze starego rodu, jeden z dziadków był gnomem.
Sprawowana funkcja: Młodszy technik górniczy.
Wiek: 3 pomiary brody twierdzą że jest już dorosły, 2 nie.
Pochodzenie: Wychowany w społeczności gdzie unikanie uroczystości rodzinnych i popijaw wymagało usprawiedliwienia od lekarza z konkurencyjnej kopalni. Ojciec górnik jeździł z synami po wszystkich wyrobiskach w całym Amorionie, dlatego poznali większość kontynentu. Pomagali mu instalować systemy luster do oświetlania kopalni. Ojciec uznał że zabawnie będzie nadać synowi imię, które jest lustrzanym odbiciem nazwiska. Matka pracowała u starego gnoma-jubilera. Tam Renion zafascynował się techniką i inżynierią.
Wygląd:
165cm wzrostu.
90kg mięśni, z czego 10kg się nie napina.
Od wieloletniej pracy jego skóra stwardniała. Trudno ją przebić igłą czy kłami. Na co dzień chodzi w roboczym stroju adekwatnie do wykonywanej czynności. Na formalne okazje, przez cały poprzedzający wieczór, szykuje mundur górniczy.
W kopalni mówią, że:
...Miewa ataki klaustrofobii po 3 dniach spędzonych w zawalonej kopalni.
...Czuje respekt przed magią.
…Ma bimber we krwi.
…Zafarbował na różowo brodę krasnoluda który znęcał się nad koniem.
…Jego babka, z brakującą górną siódemką, sprzeda na targu łasicę po cenie wilka.
…Zapłacił grzywnę po udanych eksperymentach z halucynogennym mchem szybnikiem.
…Jest tolerancyjny dla innych ras, jednak lata indoktrynacji w niechęci do elfów odcisnęła swoje piętno.
…Odnalazł zasypanego w kopalni przyjaciela po zapachu alkoholu.
…Kiepsko biega bo urodził się z jedną nogą trochę krótszą.
Umiejętności:
- Pomagał babce w prowadzeniu stoiska na targu. W negocjacjach nie da się okpić.
- Sprawnie posługuje się wszystkimi narzędziami górniczymi, także do obrony i ataku.
- Sprawdził się jako pomocnik kowala. Porządnego miecza sam nie wykuje, ale zdoła wykonać odlew lub prowizorycznie naprawić zbroję.
- Profesjonalnie posługuje się górniczymi materiałami wybuchowymi.
- Nie obce mu są rozwiązania korzystające z maszyn prostych, hydrauliki lub optyki.
- W walce na pięści pokona większość. Wśród krasnoludów uchodzi za przeciętniaka.
- Potrafi usztywnić złamania oraz opatrzyć i zszyć proste rany.
- Opanował podstawy alchemii i zielarstwa. Aparaturę do destylacji zbuduje od podstaw. Odszuka rośliny i przygotuje napar na niestrawność czy do zdezynfekowania rany. Skomplikowaną miksturę prawidłowo użyję tylko jeśli butelka jest dokładnie opisana.
Towarzysz:
To żółty, przeciwmetanowy kanarek. Kiedy kanarek widzi że jego Panu dzieje się krzywda to atakuje oczy napastnika. Kanarek potrafi śpiewać różne melodie i przenosi tylko małe liściki. Czasem daje się udobruchać siemieniem lnianym. Po ziarnach kawowca nie śpi dwa dni. Tak, mówię do niego. Tak, odpowiada, tylko nie zawsze rozumiem.
Prezenty
Wierszyk od Szakaliny:
Renionie najdroższy, legendo górnictwa,
Klanu Ostrzy częścio ważna kierownictwa,
Płaszczem okryty, który Twej chwały,
Zdobią wydarte ze skał kryształy,
Pionierze bukmacherstwa w tej oto krainie,
Czego się dotkniesz - nigdy nie zginie,
Uczciwy popijaw rodzinnych bywalcu,
Coś ręce umoczył w niebywałym szmalcu!
Przyjmij życzenia od nas, ze Wzgórza,
Niech umysłu Twego nic nie zaburza,
Niechaj twe złoto do niebios urośnie,
Wrogowie Twoi - nie skończą na sośnie,
Boś jest łaskawy, inżynier, uczony,
Co prawda nie masz jeszcze tu żony,
Wina to żadna - bądź pozdrowiony,
I tego właśnie klan nasz pragnie Ci życzyć,
Obfitości w kopalnie - byś miał się gdzie wyżyć,
Potęgi wszelakiej i bimbru dwie rzeczki,
Na otarcie łez wzięliśmy chusteczki.
Niechaj Cię wiara nigdy nie zawodzi,
Los ślepy sukcesem twe drogi obrodzi -
- tego też właśnie z Amorionu krainy,
W imieniu Wzgórza Psów, serdecznie życzymy!
Wierszyk od Lydii Tenverte nadesłany po zdobyciu Legendarnego Górnika.
Krainy Amorion, Legendo!
Górnictwa wszelkiego potęgo!
Wielu tytułu zazdrości,
Palce ogryza do kości...
Niektórzy gratulują
Rzesze też wiwatują...
By rzucić się ku kolejnym
Nowszym, ładniejszym
Lub mężnym.
Od Walentynkowego Kuriera:
Wspaniały krasnoludzie.
Górskich kopalni, cudzie!
Ptaszka przed światem skrywasz
Na ziemię się nie wyrywasz
A ja chcę go tulić i głaskać
Gdy dla mnie zaśpiewa, to klaskać!
Daj mi go chociaż na chwilę.
Czas sobie nieco umilę...
Od Any Moltes:
"O tym jak Ana się dała."
Renion.
Powszechnie znany z uprzejmości,
Pigwóweczką częstuje gości.
Przez niego podstępem otruta.
W kajdany rymów zakuta.
Żeby tego było mało,
3 godziny kary zostało.
Piec kazał ciasteczka,
Żeby potem wyglądać jak beczka.
No to pichcę w fartuszku,
Siedząc na jego garnuszku.
Po cichu liczę minuty,
By walnąć go w łeb zakuty.
Co z tego, że ma toporek,
Mam pod ręką spory gąsiorek.
Do obrony się nie nadaje,
Lecz kto zaatakuje pijaną damę?
Nie mogąc nic zrobić,
Ani życia sobie ułożyć...
Przeklinam z cicha,
Piekąc ciastka do licha!
Wierszyk od Lydii Tenverte:
Siewcą życia obwołany
Pan nad pany!
Hodowlany cud nad cudy
Ani grama w tym obłudy
Seksić się zwierzątkom kazał
Bez wytchnienia je rozmnażał
Byle zdobyć z lauru wieniec
Przecież zwykły to zboczeniec...
Okrzyknięty Siewcą Życia
Nie do pobicia!