Wchodząc w prastarą puszczę zawsze zastanawiam się co mnie czeka , niewiadomo wprawia mnie w pewien poziom ekscytacji. Mimo iż idę po tak prymitywny i prosty budulec jaki jest drewno zawsze ogarnia mnie dreszcz gdy czuje ten oddech lasu, cisza zapach runa i gdzie nie gdzie przemykające leśne istoty. Wchodzę z nadzieją i zadaniem do wykonania ,a niekoniecznie wyjdę w jednym kawałku jeśli znowu natrafię na Mantikory.