Profil może zawierać śladowe ilości wulgaryzmów.
Klikaj w obrazki.
- Jako Posełę przyjmuje pomysły na zmiany w grze, które przedstawię jako projekt w Radzie Królewskiej. Zapraszam do odzywania się, jeśli jest coś, co według Ciebie można poprawić, ulepszyć, naprawić, dodać itd. Służbowo nie gryzę.
- Chcesz dołączyć do Zakonu Ukrytego Smoka - zostaw CV, przejrzymy i umówimy się na rozmowę kwalifikacyjną. Tylko 5 etapów rekrutacji! Ale jeśli Ci się uda - już nie będziesz chciał odejść.
- Jako, że obecnie pełnie funkcję szefowej Zu$, można pisać z propozycjami współpracy, pomocy, wymiany handlowej, podboju Amorion itp.
- Kuje ekwipunek. Mogę wykuć coś dla Ciebie za odpowiednią cenę.
- Inne przedmioty, czy surowce też mogę załatwić. W końcu jestę liderę!
- Sesja? Nie.
PS Nie obchodzi mnie, że już nie mówi się z "ę" na końcu. Jestem już w wieku, że nie staram się nadążać za młodzieżowym yolo, ale w pewien sposób czuję się przez to młodsza.
Dobranoc.
WSTĘP Smoczyca – ten pseudonim nadali Aranie członkowie klanu. Jeszcze kilka er temu zupełnie nieznana, prosta kobieta, na którą mało kto zwracał uwagę. Dziś szefowa jednego z kluczowych klanów Amorionu. Dzięki niej Mynder Wynder odzyskało dawną chwałę, a teraz nastał czas na Zakon Ukrytego Smoka. Prawdopodobnie każdy już o niej słyszał. Ale co konkretnie o niej wiadomo?
W niniejszym artykule przedstawię Wam postać Arany. Spróbuję zajrzeć w każdą historyczną księgę, porozmawiam z każdym, kto miał z nią styczność. A na sam koniec, porozmawiam z samą Smoczycą. Obiecuje obiektywne spojrzenie i przykładne dochodzenie
Skąd ten pseudonim?
Według relacji jednego z członków klanu, dowiedziałam się o okoliczności, w której po raz pierwszy użyto tegoż pseudonimu w stosunku do Arany.
Co erę podczas zbiorów surowców na postawienie siedziby klanu oraz dalszy rozwój jego członków, Arana jest bardzo zawzięta. Sumiennie upomina się o należne jej złoto i motywuje klanowiczów do wzmożonych wysiłków. Na początku XVII ery również Mynderczycy wysyłali jej każdy święcący kamyk, nie pozostawiając sobie nawet na drobne zachcianki. Wszystko dla swego klanu! Ogromne poświęcenie… Jednakże zauważono jak Arana codziennie znika na kilka godzin, jakoby schodziła do skarbca klanu. Mynderczyków poniosła wyobraźnia – zaczęto snuć plotki, iż Arana wyleguje się w zebranym przez nich złocie. Wnet połączono uwielbienie do zbierania z obrazem mistycznego smoka zakopanego w swym skarbie. Co ciekawe Arana nigdy nie podważyła tej plotki, a Mynderczykom widocznie sprawia przyjemność myśl o kąpiącej się w złocie szefowej. Tak zrodziła się również idea ARANOFOBII, o której opowiem w innej części artykułu.
Czyli to tylko plotka? Smoczyca nie jest prawdziwym smokiem?
Na pierwszy rzut oka, tak się właśnie wydaje. Smok jedynie do straszenia wrogów i finezyjny powód do składowania skarbów w klanie.
Czasem docierały do mnie plotki o ogromnym smoku, widzianym w okolicach siedziby klanu Mynder Wynder. Brzmiały one jednak niczym opowieści przy karczemnym piwie, a niżeli fakty. Nie odnalazłam bowiem nikogo, kto widział, a jedynie przypuszczenia.
Dokumenty i księgi VS plotki i opowiastki
Miłosne uniesienia?
Powiadają, że Arana na równi ceni towarzystwo mężczyzn jak i kobiet… Oraz nie wstydzi się docenić piękno niektórych niewiast. Słyszano, iż onegdaj wiele razy spraszała innych mężczyzn i kobiety do swej sypialni.
XVII era: Arana Soter, mąż Zielmitr I Soter – przywódcy Uni Amoriońskiej
Ich potajemny ślub w połowie ery przyniósł ogrom plotek i uniesionych brwi. Żaden z amoriańczyków nie został o nim powiadomiony. Dopiero wieść się rozniosła, gdy kapłanka oficjalnie zamieściła wpis na tablicy przed świątynią, a obrączki gościły na palcach obojga. Część osób odebrała to jako małżeństwo polityczne, aby spoić sojusz dwóch klanów i pod wspólnym nazwiskiem zbierać laury dobrych przywódców. Inni zaś, dostrzegając ukradkowe spojrzenia czy przykładność w pielęgnacji małżeństwa, podejrzewali gorący romans między dwojgiem liderów, tylko gdy nikogo nie ma w pobliżu.
XVIII era: Arana Del Rey, mąż Enzetel Del Rey
Również w tym wypadku ślub został całkowicie zatajony. Członkowie klanu Mynder Wynder byli zaskoczeni, kiedy para pokazała obrączki na palcach. „Nikt się nie spodziewał” – twierdzą zgodnie Mynderczycy, którzy byli w bliskim kontakcie zarówno z Araną jak i Enzetelem. Tworzą specyficzną parę – smok i wampir. Plotki krążą, iż Arana zgodziła się na ślub z dwóch powodów. Pierwszym jest wzbudzenie zazdrości w byłym mężu, który to zaczął zwracać większą uwagę na inną kobietę. Drugi powód to ilość złota i prezentów, jakie Enzetel zasypywał Aranę każdego dnia. On zaś tym sposobem zdobył wyższy prestiż i specjalne względy w klanie. Obserwując jednak parę można było dostrzec pełną zgodność i wiele czułych gestów również publicznie. Co niektórzy, znający lepiej wampira, przyznawali jakoby „ożył” - przy swej małżonce stawał się bardziej energiczny i weselszy.
Jakiś czas po ślubie pojawił się również pogłos o dziecięciu w łonie Arany. Czy taka mieszanka rasowa w ogóle jest możliwa? Jeśli to prawda – za kilka miesięcy się o tym przekonamy.
Z niewiadomego powodu Arana przestała być małżonką Enzetela. Ich stosunki się ochłodziły i dziś występują jedynie czysto zawodowo. Czy miało z tym coś wspólnego ów dziecko? A może jakaś inna kwestia zaburzyła spokój dawnych kochanków. Nikt dziś nie śmie nawet pytać.
XVIII era: Arana Leviaqueet, mąż Lavier Leviaqueet
Historia tegoż małżeństwa jest dość nietypowa. Pobrali się kilka dni przed ogłoszonym terminem rozpoczęcia kolejnej ery. Wielu mieszkańców Amorionu, a nawet klanowiczów, przegapiło ten fakt. Kilka dni… a nawet tygodni (zmieniono ostatecznie datę ery XIX) żyli sobie sami, w spokoju jaki daje czas przed początkiem kolejnej ery. Jednakże nikt nie wróżył im dalszej przyszłości. Wyglądało to raczej na przejaw zachcianki Arany. Niektórzy bowiem widzieli, że do Smoczej Jamy (domu Arany) rudowłosy Lavier dostarczył naprawdę wielkie ilości czekoladowych smakołyków, zanim został doń wpuszczony.
XIX era: Arana Rossetia, mąż Enid Rossetia
Ten ślub jako jedyny był zapowiedziany i wyczekiwany. Para bowiem postanowiła się pobrać już dawno temu, jednak każde z nich miało inne przyrzeczenia. Początek XIX ery miał w końcu przynieść im oficjalne zatwierdzenie związku. Ślub odbył się 7 dnia ery, a nocą wesele. Co prawda zaproszeni byli jedynie członkowie klanu, lecz obecni zapewniają, że nic nie zdradzą, bo nie pamiętają! Taka musiała być to zabawa. Co niektórzy plotkują, iż ślub ten był tylko zdroworozsądkowy i miał dać spokój obojgu od ofert małżeńskich. Inni jednak przypominają, że Enid od dawna zabiegał o względy Smoczycy, zaś Arana publicznie podarowała elfowi swą chustę, jeszcze na długo przed XIX erą. To więc nie szczenięcy wybryk, a przemyślana decyzja.
Niestety i to małżeństwo rozpadło się nadzwyczaj szybko. Ponoć również bardzo boleśnie. Ale gdy tylko próbowałam dowiedzieć się czegoś więcej, moi rozmówcy milkli, smętnieli i powtarzali, że to dotkliwa rana dla całego klanu. Enid od rozwodu nie przebywał w tym samym klanie co Arana i wygląda na to, iż faktycznie zadziać musiało się coś strasznego, aby zniszczyć tę przyjaźń i miłość.
XIX era: Arana Soter, mąż Hastin Soter
Przez dłuższy czas po rozstaniu z Enid, Arana była samotna - przynajmniej na papierze. Pojawiły się bowiem plotki o młodzieńcu, co zajmować chciał cały jej czas. Młodzieńcu, który zasłynął już w świecie Amorionu jako Czempion Igrzysk XVII ery oraz jako… kobieta. Gdy tylko zabliźniła się rana w sercu Arany, ten zaczął wyjaśniać pomyłkę w swoich aktach z samym Władcą, aby tylko mógł oficjalnie poprosić Smoczycę o rękę. Tak też się stało… A jego starania nie zostały odrzucone. W ten sposób Arana ponownie przybrała nazwisko Soter po swym nowym mężu. Losy ich małżeństwa jednak wciąż się ważą. Ponoć nie brakuje ognia w ich relacji… A głośne kłótnie i rzucanie przedmiotami stało się normą. Czy para kiedyś się dotrze? Czas pokaże.
XX era: Arana Soter, mąż Hastin Soter
Kolejną erę przetrwali w tym małżeństwie. Chociaż para nie wydawała się zbyt często zgodna, jakoś oboje ze sobą wytrzymywali. To już spory sukces!
XXI era testowa: Arana Avedo, mąż Liameet Avedo
Liameet pojawił się znikąd i równie szybko zniknął. Ale musiał mieć coś w sobie, skoro Arana pobiegła z nim do ołtarza. Może to tylko gorący romans po 2 erach z jednym mężczyzną? Liameet kilka dni po ślubie - wraz z nastaniem XXI ery właściwej, zniknął i do dziś dnia nikt go nie widział.
XXI era: Arana Dracarys
Kochanów zmienia jak rękawiczki, a próby zaobrączkowania
w mig odrzuca. Ewidentnie ma dość związków.
Pełnoprawny smoczy gnom?
Jedną z ciekawych informacji do których dotarłam, to dokumenty złożone w Urzędzie Amorionu. Otóż w jednej z rubryczek widnieje, iż Arana jest… KRASNOLUDEM. Czy taką rasę wpisała ze względu na lepsze warunki rzemieślnicze krasnoludów? Jak wiele istot podrabia dokumenty, aby otrzymywać korzyści przypisane innym rasom? Czy to prawo Amorionu jest złe?
Aranofobia to choroba?
Nie zakwalifikowano wciąż oficjalnie Aranofobii jako choroby. Jednak lekarze są zgodni – zjawisko rozprzestrzenia się. Strach, który odczuwają zarażeni, zmusza ich do oddania swoich dóbr Aranie. Nie są jednak w stanie stwierdzić czego się boją. Lub kogo. Pozbycie się materialnego ciężaru przynosi ulgę. Czy to jakiś rodzaj smoczej magii? Opętanie umysłu, urok? Powiadają, że to właśnie przez to Arana tak szybko stała się potężną osobowością w świecie Amorionu, a swoje bogactwo zawdzięcza wyłącznie zarażonym.
Sprawę tą zaczęłam badać dalej. Spotkałam podczas mego śledztwa osoby, które wydawały się wierzyć w smoczość Arany.
- „Widziałaś pani jej ręce? Gdy podwinie się rękaw można ujrzeć prawdziwe łuski.” - „Raz jak spojrzała na mnie swoimi oczami, myślałem, że mnie zje! Słowo daje, źrenice miała pionowe!”
Czy to tylko wyobraźnia rozmówców? Przekonałam się o tym dopiero, gdy osobiście udało mi się spotkać ze Smoczycą.
Jak wyglądała?
Kobieta zadbana, elegancko ubrana. Od razu czuć powagę i dumę, bijące od jej osoby. Podczas wywiadu, przyjrzałam się jej uważnie. Wzrost: przeciętny, niczym dorosła ludzka kobieta. Sylwetka: smukła, ale nie wychudzona. Mocno zarysowane wcięcie w talii, nadaje jej kobiecego charakteru. Cera: jasna o zimnym odcieniu. Daleko jej do dorodnej brzoskwini, która jest tak zachwalana przez amatorów kobiecego piękna. Włosy: bardzo jasne. Białe, a może bardziej… siwe? Oczy: niebieskie, zimne. Wiek: Na pierwszy rzut oka wydaje się być kobietą około trzydziestki. Po bliższym przyjrzeniu się, można zauważyć delikatne zmarszczki w kącikach oczu oraz na czole. Nie przypominają typowych zmarszczek mimicznych, a po zwykle poważnym wyrazie twarzy Arany, przychodzi na myśl, iż nie koniecznie powstały od zbyt dużej ilości uśmiechów. W dodatku te białe (siwe?) włosy… Póki co nikomu nie zdradziła swego prawdziwego wieku, lecz każdy kto miał dłuższą styczność ze Smoczycą, dawno przestał traktować ją jak młódkę. Chodzą słuchy, że Arana może żyć już ponad dwa tysiące lat.
Smoczy pierwiastek?
Podczas wywiadu z Araną, nie mogłam nie zapytać, czy jest w jakiś sposób spokrewniona ze smoczą rasą. Kobieta uśmiechnęła się delikatnie i poprawiła na fotelu.
- Właśnie po to przyszłaś, prawda? Chcesz wiedzieć kim tak naprawdę jestem? Dobrze więc. Czas zdradzić prawdę.
Arana zsunęła rękawiczkę z lewej dłoni, po czym podwinęła powoli rękaw sukni. Od grzbietu dłoni skóra zdawała się różnić. Za to czym wyżej odsłaniała materiał, tym bardziej ukazywała swe ŁUSKI. Białe (a może srebrne?) i twarde, niczym u gada. Dotknęłam. Były prawdziwe.
- Więc to prawda? Jesteś smokiem? – Zapytałam zdziwiona, chcąc mieć jawne potwierdzenie.
Kobieta pokiwała powoli głową.
- Tak, jestem.
Po dłuższej rozmowie, Arana otwarcie opowiedziała mi o swoim długim życiu. Jak nauczyła się panować nad dwiema naturami, przeobrażać na życzenie z postaci smoka w tą ludzką, którą widzimy na co dzień. Na temat pielęgnacji tak cennych dla smoka łusek. A także o leczniczym i relaksującym działaniu ognia i lodu na jej skórę.
Nie spodziewałam się takiej wylewności. Zwłaszcza, że to wszystko wydawało się tak bardzo nierealne.
- Dlaczego mi to wszystko zdradziłaś? Zamierzasz mnie teraz zjeść? – Zapytałam pod koniec rozmowy, gdy atmosfera zrobiła się luźna.
Arana delikatnie uniosła kącik ust do góry i zaśmiała się w swój lekko kpiący sposób. Jak robią to dziadkowie, słysząc głupiutkie pytanie dziecka.
- Mam dość ukrywania się. Mynderczycy, a potem Urzędnicy Zakonu, zaakceptowali mnie taką jaka jestem, więc inni też mogą. Jeśli jakiś zabójca smoków pojawi się u mych bram, wpierw będzie musiał pokonać hordę istot, które mi zaufały i się nie zawiodły. Poza tym… i tak większość osób ci nie uwierzy.
Tu Arana miała rację. Tak jak ja nie mogłam uwierzyć, tak i inni będą wyśmiewać me słowa. Lecz ja swoją pracę wykonałam – dotarłam do prawdy i ją wam przekazuje. Co już z tym zrobicie, zależy od was.
Autor artykułu: nieznany
Zaraziłeś się ARANOFOBIĄ!
Masz ogromną chęć oddania wszelkich swoich dóbr Aranie. Odczuwasz strach, jeśli tego nie uczynisz. Nie potrafisz się powstrzymać.
Aby się uleczyć - wyślij wszystko do Arany. Tylko w ten sposób zostaniesz oczyszczony.